Darcy:
Już po castingu, mam nadzieje że dobrze poszło.
-Darcy?
-Hope?
-Nudnawo troszkę, przeszłabym się na imprezę. Na jakąś super dyskotekę.
-Serio?! I tobie się jeszcze chce, byłyśmy na dwu godzinnym castingu, siedziałyśmy na niewygodnych krzesłach, a ty jeszcze chcesz tańczyć?
-Darcyyy! Proszę, muszę się jakoś rozerwać!
-Na mnie nie licz. Zadzwoń do chłopaków może oni będą chcieć? Co ja gadam, oni nie odpuszczą sobie żadnej imprezy.
Miałam rację, chłopaki zgodzili się pójść na imprezę z Hope, Harry jeszcze 10 minut mnie prosił żebym też szła, ale ostatecznie się nie zgodziłam. Poza tym o godzinie 18 oglądam swój serial. Pomogłam Hope się ubrać i zeszłyśmy na dół. Usłyszałyśmy trąbienie samochodu.
-Baw się dobrze - pożegnałam ją i dałyśmy sobie buziaka w policzek.
Widziałam Harrego machającego w moją stronę. Troszkę żałowałam kiedy, zobaczyłam go z tym ślicznym uśmieszkiem. No ale jestem zmęczona. Zamówiłam pizze i usadowiłam się w wygodnym fotelu. Włączyłam telewizor i oglądałam swój serial.
Liam:
Kiedy patrzyłem na Hope, jak tańczy, stanęło mi serce.
-Yoł! Liam, co jest? - Zayn krzyczał mi do ucha, bo muzyka była głośna.
-Czemu nie mam szczęścia w miłości?
-CO TY WYGADUJESZ!
-Spójrz na nią - pokazałem w stronę Hope, tańczącą na parkiecie.
-Noo?
-Czemu nie może być moja?
-Bądź cierpliwy! Trzymaj, napij się! - i wręczył mi szklankę Whisky
-Dzięki, nie pije!
-Jak chcesz,wypije za ciebie
Później była jeszcze jedna szklanka i druga i trzecia..... Urwał mu się film.
Hope:
-OMG! moja głowa. -przy moim łóżku siedziała Darcy z tabletkami
-Widziałam że to tak się skończy!
-Boże Darcy mów ciszej! Gdybyś poszła ze mną to bym tak nie trafiła, a poza tym co się stało?
-Wróciłaś do domu, zalana w dupę i gadałaś jak przymulona.
-O fuckk! - pochyliłam się,a na podłodze leżały kolorowe rzygi.
-Ekstra! Ja sprzątać tego nie będę! Idę do sklepu, ogarnij się troszkę.
Ległam z powrotem na łożko i poszłam spać.
Darcy:
Zostawiłam ją sama ze swoim dziełem i udałam się do Tesco. Na moje szczęście spotkałam Liama.
-Hej! Co tu tu robisz?
-Ktoś musiał zaopiekować się tymi skacowanymi dzieciakami.
-Racja, możemy zrobić razem zakupy? Jeśli chcesz?
-Jasne- uśmiechnął się -Mam pytanie?
-Wal
-No bo wiesz.... Hope?
-Liam. Daj jej troszkę czasu.
-Ciągle o niej myślę, a wczoraj wyglądała tak śliczne.
-LIAM! Uspokój się! Zaufaj mi, daj jej troszkę czasu. Ona i jej ex byli bardzo długo ze sobą, po prostu jeszcze się chyba z tego nie otrząsnęła.
-Uhh... więc muszę czekać - powiedział lekko przygnębiony
-A teraz chodź ze mną do stoiska z gazetami, muszę kupić moje ulubione czasopismo.
-Okey.
Podeszliśmy do stoiska i oczom nie wierzyłam. Na pierwszych stronach, kilku gazet był Harry całujący się z jakąś laską.
-Wiedziałem, że tak będzie -powiedział Liam, a ja niepotrafiłam nic powiedzieć. Harry bardzo mi się podobał i mówił że nie ma żadnej dziewczyny,a teraz na pierwszych stronach w całym kraju są jego zdjęcia, gdzie całuje jakąś ździrę. Do oczu zaczęły napływać mi łzy, wytarłam je dyskretne. Po pewnym czasie wydusiłam z siebie kilka słów.
-Ale on mówił że nie ma dziewczyny.
-Bo nie ma, po prostu wczoraj się schlał i nie wiedział co robił.
Przecież chociaż troszkę rozsądku ma. Przeprosiłam Liama, że muszę już iść. Zabrałam gazetę, zapłaciłam i wybiegłam ze sklepu.
M .xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz