niedziela, 29 kwietnia 2012

Seventeen

Harry: 
-Liam gdzie dziewczyny ?
-Poszły na zakupy.
-To dobrze.Musisz mi pomóc
-W czym ?
-Bo chcę dzisiaj wziąć Darcy na kolację i potrzebuję Twojej pomocy.
-Ej stary też chciałem to zrobić.
-I co teraz zrobimy ?
-Mam pomysł.Najpierw wezmę Hope na spacer ze 2 godziny, a Ty w tym czasie będziesz z Darcy na kolacji, potem chłopaki będą mieli 20 góra 25 minut na przygotowanie dla mnie i Hope kolacji, a Ty wtedy gdzieś pójdziesz  z Darcy.
-Genialne, idziemy do chłopaków.
-Lecę zarezerwować dach na 4 godziny.
-Na całą noc do 21 do 4 , potem tam wszyscy przyjdziemy

Liam: ***2 h później***
-Hope gotowa ?
-Tak gdzie idziemy ?
-Najpierw na spacer, a potem na kolację
-Kochanie to słodkie.
-Chodźmy.

Darcy:
-Harry kolacja była wspaniała.
-Dziękuję chłopaki gotowali.
-Hahaha to słodkie.
Harry wyciągnął jakieś pudełeczko czerwone, przeraziłam się
-To dla Ciebie.
-Czy to...to...oświadczyny.
-Jeszcze nie, ale to pierścionek przysięgi.Dając Ci go obiecuję że będę Ci wierny w 100% i nigdy Cię nie zdradzę.
-Harry to słodkie.
-Proszę.
-Kocham Cię.
-Ja Ciebie też.Posłuchaj mam złą wiadomość.
-Jaką ?
-Mam trasę koncertową po USA przez 3 miesiące.
-Co ?
-Możecie z nami jechać do końca wakacji, ale potem masz szkołę.
-Wiem....porozmawiam o tym z Hope.Chodź do mnie przytulę Cię.

Hope:
Przyszliśmy na dach a tam piękny wystrój, świece , wino, kolacja jak w filmie.Zjedliśmy kolację i przenieśliśmy się na sofę.
-Mam coś dla Ciebie.
-Co ?
-Proszę.Otwórz.
-Oooo skarbie, bransoletka z napisem Liam.
-Tak.
-Jest śliczna dziękuję.
-Proszę.
Pocałowaliśmy się.
-Posłuchaj mnie.
-Tak ?
-Mam trasę koncertową po USA przez 3 miesiące, wakacje trwają jakieś 2 tygodnie, pomyśleliśmy z chłopakami że pojedziecie z nami do końca wakacji a potem nie będziemy się widzieć przez miesiąc, ale to i tak lepiej niż przez 3 miesiące.
-Liam..muszę o tym z Darcy porozmawiać.
-Wiem..Poczekam, ale nasze wspólne wakacje potrwają jeszcze 3 dni.
-Szybko to leci, a jest tak cudownie.
-Dlatego chcemy żebyście jechały z nami.Wrócilibyśmy na 3 dni do UK a potem do USA na trasę.
-Zastanowię się dobrze ?
-Dobrze skarbie.
Siedzieliśmy tak sami chyba z 30 minut kiedy przyszli wszyscy

Lou :
-I co dziewczyny jedziecie z nami ?
-Nie wiem...jak myślisz Hope ?
-Myślę że ....miesiąc rozłąki to mniej niż 3 miesiące...dlatego ja jadę.
-To ja też.
-Super...ale będzie świetnie.Będziemy jechać 2-piętrowym autobusem-powiedział Niall.
-Czyli ja Harcy , Niall.na dole a Lestiny i Zayn na piętrze.-zasugerowałem
-Ej ej nie ma tak ja będę się przemieszczał raz na górze , raz na dole.
-Jak chcesz Niall.
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy pijąc wino do 4 może 5.Nie mogliśmy się nacieszyć trasą koncertową.Za 3 dni koniec wolnego, tzn dziewczyny mają wolne a my nie.Poszliśmy potem do pokoi.Zasnąłem chyba w 5 minut

R xxx

piątek, 27 kwietnia 2012

Sixteen

Hope:
-Darcy zabiję Cie co to dodałaś ?
-Cicho ! musisz mi do pokoju wchodzić jest jeszcze noc !
-Jest 12 !
-W wakacje to noc.
-No..masz to usunąć !
-Nie bo uważam że słodko wyszliście.
-Też tak uważam skarbie.Chodź na spacer.
-Nie chce mi się Liam.
-Nie marudź.Weź strój kąpielowy.
-Miłej zabawy !!
-Pogadamy jeszcze.

Zayn:
-Gdzie idziecie Lestiny ?
-Na spacer.
-Możemy z Wami ?
-Jasne.
-Niall chodź.
-Idę.
Poszliśmy wszyscy na plaże.Położyliśmy koce i Liam z Hope poszli się wykąpać.Kiedy widziałem jak Liam oblewa Hope wodą kiedy całują się w morzu, kiedy podnosi ją na rękach było mi żal że to ja pierwszy do niej nie napisałem i nie poprosiłem o telefon.W sumie to zawsze ja mam jakąś dziewczynę, a teraz Liam ma a ja nie.Ciesze się ale serce mi pęka.Pójdę sobie poserfować.

Niall:
And baby ,everything that i have is yours you will never go cold or hungry.
-Niall Twój telefon dzwoni.-zawołał Lou.Wybiegłem z wody i biegłem szybciej niż jakby mnie wściekłe psy goniły.
-Halo ?
-Niall hej tu Lottie.Poznaliśmy się wczoraj w hotelu.Pamiętasz ?
-Tak.
-Co robisz ? Bo ja nie mam co robić.
-Jestem na plaży.Spotkamy się zaraz przy palmie koło lodziarni ?
-Okej.Pa.
-Pa.
-Kto to ?
-Nie twoja sprawa.Pa.
-Zostaw mnie samego jasne !
-Lou masz jeszcze innych znajomych nie tylko mnie.
-Ale Liam i Hope się kąpią, Zayn serfuje a Harry i Darcy napewno igraszki uskuteczniają.
-To idź do Zayna albo poznaj jakąś laskę.Słuchaj zakochałem się chyba.Muszę iść.
-Okej ! Ne rób nic niegrzecznego !
-Jasne.
Czekałem ja nią chyba minutę.Wyglądała jak zwykle pięknie.
-Hej Niall.
-Hej co się stało że nie masz co robić.Przecież miałaś koleżanki.
-No niby tak ale one są na randce.A mój chłopak poleciał do domu bo musiał.
-Masz chłopaka ?
-Tak.
-To fajnie.
-A właśnie dasz mi autograf .?
-Jasne...
Extra podoba mi się zajęta laska....

Harry:
Wszyscy już wrócili.Hope jest taka brązowa jak czekolada, Zayn też.Liam tylko z Lou nie.Niall był tylko jakiś smutny.
-Niall jak randka ?
-Nie gadaj !
-Czemu ?
-Jaka randka.
-Niall poznał jakąś laskę w hotelu i się w niej zakochał i poszli dzisiaj na randkę.
-Lou ! Ale ona i tak jest zajęta.I do tego jest wolontariuszką i leci do Kazachstanu.
-Oj Niall tak mi przykro.-powiedziała Hope i go przytuliła.
-Moja koleżanka jest wolna.Mogę was poznać okej ?
-Dzięki Darcy ale nie teraz.Idę spać.A ta Lottie niech spierdala.Chciała tylko autograf i zdjęcie.
-Kolorowych snów.Kochamy Cie-wrzasnąłem.
-Ja was też.
Biedny Niall.Siedzieliśmy i jedliśmy tak do 20 bo potem poszliśmy na imprezę.Oczywiście alkohol itp.Byliśmy tak zmęczeni że ok.4 nad ranem  poszliśmy do hotelu.Od razu zasnęli wszyscy.Zostałem tylko ja i Darcy.
-Na co masz teraz ochotę ?
-Chyba wiesz !
Rzuciliśmy się na siebie.Wziąłem ją na ręce.Całując się poszliśmy do sypialni.Zaczęliśmy się rozbierać.Pożądaliśmy siebie nieziemsko.Noc pełna wrażeń.

___________________________
piosenka: Justin Bieber ft Chris Brown-Next to you
R xxx

czwartek, 26 kwietnia 2012

Fifteen

Darcy:
Kiedy dolecieliśmy do LA, już czekały na nas czarne samochody, z przyciemnianymi szybami. Każdy wpakował swój zadek i jechaliśmy do hotelu. Siedziałam koło Harrego i Louisa, a Niall z przodu, drugim samochodem jechali Hope,Liam i Zayn plus ochroniarz.
-Czemu tak nagle zechcieliście polecieć do LA?
-Pomyśleliśmy że mało mamy czasu na odpoczynek, no i żeby spędzić troszkę czasu z naszymi dziewczynami. - zaczął mnie całować
-Ludzie! Zlitujcie się! Nie tutaj.
-Dobrze Lou, ale jak tylko dojedziemy do hotelu, rzucę się na Darcy.
-Wolę nie wiedzieć waszych łóżkowych spraw.
-Jakich łóżkowych? Poprostu chcę z nią zagrać w Eurobusiness. - wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
 Przerwał nam Niall krzycząc z przodu że dojeżdżamy. Wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy się w stronę hotelu, kiedy weszliśmy dostałam ataku serca. Hotel był bardzo ekskluzywny, dotychczas jak wyjeżdżałyśmy z Hope to kwaterowałyśmy się w jakimś hoteliku, a ten 5 gwiazdkowy pałac robił wielkie wrażenie.
-Zaczekajcie pójdziemy z Hope załatwić pokoje.
-Jasne.
Lestiny udało się w stronę recepcji, a my skierowaliśmy się w stronę długich, wygodnych kanap.
Dryń,Dryń
-Hallo - Niallerowi zdzwonił telefon -Tak. Serio. To naprawdę świetna wiadomość. Przekaże.
-Co jest Niall? - Hope i Liam wrócili.
-A więc jeśli chodzi o sprawę, dziewczyna która wbiła nóż Hope. Ma zakaz zbliżania się do dziewczyn i do nas.
-JESTT! Szkoda że nie poszła na stryczek, no ale cóż.
-LOU!
-Żarci.
-Dobra ludzie, teraz pokoje. A więc Ja i Hope jesteśmy razem w 130, Harcy nr. 134, reszta 132. Jasne? -i wręczył nam karty otwierające pokoje.
-ŻARCIE - Niall pobiegł w stronę wielkiego stołu szwedzkiego.
-To do zobaczenia wieczorem.- każdy poszedł do swoich pokoi się rozpakować.

Niall
Nom, Nom. Żarłem jak świnia, ale nigdy w życiu nie widziałem tyle jedzenia.
-Chusteczkę? -usłyszałem głos, odwróciłem się i zobaczyłem śliczną blondynkę stojąca obok mnie.
-Dsiekujjje.
-Proszę - zaczęła się śmiać
-Fo?
-Jesteś troszkę tutaj brudny, czekaj. - I wytarła mi brodę.
-Dzięki - przełknąłem już jedzenie - Jestem Niall
-Charlotte.  Musiałeś być bardzo głodny.
-Byłem i to bardzooo.
-Lottie- jakieś dziewczyny z tyłu ją zawołały
-Idę. Muszę lecieć.
-Rozumiem.
-No....to....pa?
-Hey, I just met you, and this is crazy, but here's my number, so call me, maybe? - zaśpiewałem jej piosenkę. 
-Jesteś zabawny, na pewno zadzwonię. Pa
-Pa 
Miałem wrażenie że się rumienie. Pobiegłem szybko do pokoju. I powiedziałem wszystko chłopakom.

Harry:
Wieczorem zjedliśmy miłą kolację w całym gronie, a potem udaliśmy się wszyscy do mojego pokoju. W moim i Darcy pokoju były dwa łóżka, jedno niepotrzebne bo śpimy razem. Do jednego z nich legli Hope i Liam.
-To co chłopaki robimy Twitcam? -zaproponował Lou, a wszyscy się zgodzili. Weszliśmy na mój profil.
-VAS HAPPNIN' !!!! -Zayn krzyknął na rozpoczęcie twitcamu. 
Powoli zaczęły zjawiać się  fanki, było ich coraz więcej z każdą sekundą. Zaczęli nam zadawać różne, pytania i wgl.
-Patrzcie na to. - pokazała palcem Darcy - Co tam z tyłu leży? - przeczytała na głos.
-O to nasze dwa gołąbeczki Liam i Hope. - Lou wziął laptopa i pokazał ich kamerą. Wszystkie fanki zaczeły pisać 'aww', 'ale słodkie' etc.  
-Ejj tylko mi tam nie zaśnijcie, bo mam ochotę coś zrobić z Darcy tej nocy. 
-HARRY! ty debilu. - nagle wszyscy pisali 'COO!?' , 'Odwal się od mojego męża ty prostytutko' etc.
-Nie dziewczyny! Chodziło mi że będziemy wszyscy grać w gry planszowe. I tak wgl moje życie prywatne to moja sprawa. OK! Przepraszam cię Darcy. 
-Już Ok. 
-Harry, nie chce cię denerwować - zaczął Niall - ale Liam i Hope chyba zasnęli. 
-COO!? Zaraz ich obudzę!
-Nie Harry! Stój na nich. Leżą w swoich ramionach, ty byś pewnie nie chciał być obudzony. 

-No..... no nie.
-No właśnie, przesuń sie muszę im zrobić zdj. Dodam na twittera.


@DarcyEve
Słodkie gołąbeczki śpią @Real_Liam_Payne i @DestinyHopeMadison photo.jpg

Za to kocham Darcy. Resztę twitcamu spędziliśmy śmiejąc się tańcząc i wgl. Skończyliśmy gdzieś ok. 4 rano, w końcu jutro mamy wolne. 

______________
Piosenka Carly Rae Jepsen - Call My Maybe
Twittery wymyślone ;) 
M .xx 

wtorek, 24 kwietnia 2012

Fourteen

Zayn:
Fajnie jest 2 w nocy a ja muszę siusiu.
-Hope co robisz ? O mój Boże Hope Ty prowokujesz wymioty !! Biegnę po Liama
-Zayn nie proszę.-spojrzała na mnie swoimi smutnymi pięknymi błękitnymi oczami że się zgodziłem.
-Dlaczego to robisz ?
-Ja..rok temu byłam na odwyku.Cięłam się i miałam zaburzenia odżywiania.
-Co ? Czemu to robiłaś ?
-Bo w dzieciństwie byłam pulchna.Większość moich koleżanek miały śliczne figury były szczupłe a ja taki pulpet.Byłam obrzydliwa.Wiem że dużo jest takich dziewczyn które sobie radzą ja nie umiałam..Miałam kompleksy.Śmiali się ze mnie.Więc żeby sobie ulżyć cięłam się i zaczęłam prowokować wymioty.Wcześniej przed odwykiem miałam anoreksję ale się z niej wyleczyłam.-zaczęła płakać-Chciałam być tylko piękna i tyle.Mam bardzo słaby charakter i pewnie gdyby nie Darcy i nasi rodzice  którzy mnie na odwyk zapisali nie wiem co by było.
-Hope ale teraz już okej jest ?
-Tak nie wymiotowałam przez miesiąc aż do teraz.Nie tnę się już i nie potrzebuje już psychologa.
-Hope jesteś taka śliczna że nie musisz robić takich rzeczy.Obiecaj mi że nigdy już tak nie zrobisz albo powiem Liamowi.
-Obiecuję.Nie mów mu dobrze ?
-Dobrze.
Przytuliła mnie i poszła spać.Kiedy załatwiłem swoją potrzebę napisałem na tt:Każdy jest piękny bez względu na kolor skóry, figurę,twarz.Dziewczyny jesteście piękne takie jakie jesteście.Kocham Was wszystkie. a później napisałem jeszcze:Jesteś piękna.Zasnąłem ponownie bo dzisiaj mamy występ.

Darcy:
-Dostaliśmy list z sądu.Jutro jest wyrok sądu która zamknie tą sprawę.Ciekawe co jej grozi.
-Za napad z nożem w ręce pewnie dożywocie !
-Lou przesadzasz.
-Ja ? Ja ? Darcy Ty jesteś spokojna ?
-Tak, a co mam biegać po domu z piskiem ?
-Darcy kochanie jesteś cudowna.
-Harry ?
-Lou kocham Cię ale Darcy to moja dziewczyna.
-Jasne..jasne...idę płakać.
-Co ?
-Żartuję.
-Hej wszystkim
-Hej Niall.
-Gdzie Zayn i Lope .?
-Darcy co ?
-Lope to Liam i Hope.
-Hahhahahhahahahhhahahhahahahahahahhahahaha
-Niall nie śmiej się z Darcy ja uważam , że to słodkie kochanie.
-Dziękuję.
-Hej Harcy.Darcy dzięki że nazwałaś nas Lope.
-Spoko macie jeszcze do wyboru : Dope Lestiny i Diam.
-Lestiny najlepsze prawda Hope.
-Tak Liam.
Chwilę później przyszedł Zayn.Zapytaliśmy go do kogo dodał takiego tweeta ale nie powiedział.Siedzieliśmy jeszcze chwilkę razem bo chłopaki pojechali na próbę.

Hope:
Zayn do mnie tweetnął to słodkie.Bardzo go lubię i jest moim najlepszym przyjacielem.
-Hope.
-Darcy.
-Mów do kogo Zayn tweetnął.
-Em..skąd mam wiedzieć.
-Bo Tobie zawsze mówi wszystko.
-No i ? Nie powiem Ci to jego sekret.
-No weź nie powiem nikomu.
-Darcy nie ! Ty zawsze musisz wszytko wiedzieć to strasznie irytujące.
-Po prostu mnie to ciekawi.
-Niech przestanie.
-Skończ bo mnie wkurzasz.
-Nie to Ty mnie wkurzasz.Zawsze chcesz wszystko wiedzieć.Jesteś bardzo ciekawska a to źle.
-Nie mów tak do mnie.
-Nie chce mi się z Tobą siedzieć.
Poszłam do pokoju.Włączyłam wywiad z 1D.
-Hope.
-Co ?
-Przepraszam.Nie chciałam.Masz rację jestem bardzo ciekawska.
-No okej.
-Kocham Cię.
-Ja też.
-Oglądamy?
-Siadaj.
Chwilę później zadzwonił do mnie Zayn.:
H:Co jest ?
Z:Spakujcie wszystkie rzeczy do walizki.
H:Po co ?
Z:Nie pytaj się.Przyjedziemy po występie bądźcie gotowe.
H:Zayn ale o co chodzi.
Z:Zobaczycie! Zrobicie to ?
H:Okej.
Z:Chłopaki Was kochają
H:My ich też no i Was wszystkich .
Z:Pa.
H:Pa
-Co chciał ?
-Mamy się spakować.
-Po co ?
-Bo ja wiem.Chodź
Spakowałyśmy wszystkie ubrania i inne rzeczy potrzebne.Czekałyśmy jak głupie na nich.Pewnie zrobili nam jakiś żart.Chwilę później wszedł Harry i Liam.
-Gotowe ?
-Liam na co?
-Jedziemy do LA na wakacje !!!!
-Co ?
-Tak Darcy należy nam się odpoczynek.
-Ale jutro jest sprawa.
-Przyjedzie nasz menadżer i adwokat.Spokojnie.Chodźcie mamy za godzinę samolot.Chłopaki czekają.
Zabrali nam walizki i poszliśmy do auta.Na lotnisku spotkaliśmy kilka fanek i poszliśmy na odprawę.Po 30 minutach byliśmy w samolotach i lecieliśmy do LA !

R xx

sobota, 21 kwietnia 2012

Thirteen

Zayn:
Wczorajsza impreza była udana gdyby nie to, że kocham się potajemnie w Hope.
-Hej Lou jak po wczorajszym ?
-Dobrze.Nawet tak dużo nie piłem.
-Ja też.Kiedy mówimy dziewczyną o prezencie ?
-Nie wiem może jak się przeprowadzą.
-Zobaczymy.Hej Niall.
-Cześć Zayn .
Niall położył mi się na kolanach.Chwilę później przyszli chłopaki i dziewczyny.Siedzieliśmy tak razem i się śmialiśmy , oglądaliśmy TV.Chociaż kocham Hope to cieszę się że jest szczęśliwa z Liamem.To moi przyjaciele i chodź mnie to boli to życzę im jak najlepiej.

Hope:
-Dziękuję za wczorajszą imprezę.
-Nie ma za co.Niestety dzisiaj musimy jechać do studia.
-Serio?
-Przepraszam Darcy.-powiedział Harry
-Nic się nie stało.Zostaniemy w domu.
-Pa Kochanie.-przyszedł Liam już ubrany.Pocałował mnie, przytulił i poszedł po tosta.
-Pa wszystkim !
Chłopaki pojechali a my zostałyśmy same w domu.Przyjechał mój tata po nas.Gdzieś nas zabiera.
-Niespodzianka.
-Tato co to ?
-Razem z rodzicami Darcy kupiliśmy Wam apartament.
-O mój Boże Wujku !!
-Tato ! Ale super !
Pojechałyśmy na 8 piętro.Weszłyśmy do domu.Apartament był wielki: meeeega duży salon, 2 łazienki, mała sauna, 2 sypialnie i 2 pokoje gościnne, kuchnia , balkon.Idealne miejsce dla nas.W salonie czekali na nas nasi rodzice i nasze rodzeństwo.Po godzinie siedzenia pojechali rodzice.Dla każdej z nas rodzice kupili jeszcze auto dla Darcy Land Rover Black a dla mnie Range Rover koloru czarnego.Pojechałyśmy do swoich starych domów aby spakować wszystko.Ciężko mi było się żegnać z starym domem ale nowe mieszkanie jest boskie.Po 4 godzinach rozpakowywania wszystko było na miejscu.Rodzice kupili nam meble takie jak pokazywałyśmy im kilka dni wcześniej.Pojechałyśmy jeszcze na zakupy do jakieś dekoracje i po jedzenie by napełnić lodówkę.

Lou:
-Chłopaki jestem wykończony.
-Ja też.Zadzwonię do Darcy.
-Hej Zayn możemy pogadać ?
-Pewnie Liam.
Chłopaki poszli pogadać Harry rozmawiał z Darcy.Zostałem tylko ja i Niall.
-Lou.
-Tak Niall.
-Mogę położyć Ci się na kolanach.
-Pewnie.
-Słuchajcie Darcy kazała nam pojechać po nagraniach pod jakiś dziwny adres.
-Serio ? Jedziemy ?
-Pewnie.
-No Harry już pierwszy raz z Darcy masz za sobą.Jak było dziko ? Spokojnie ? Dobra jest ??
-Spadaj Lou.

Liam:
-Słuchaj Zayn dzięki wielkie za to że oddałeś krew.
-Nie musisz.To moja przyjaciółka.
-Stary to wiele dla mnie znaczy.
-Wiem Liam.Cieszę się że jesteś szczęśliwy.
-Dzięki.
-Ej Liam mam pytanie.
-No ?
-Co byś zrobił gdyby Twój najlepszy kumpel kochał się  w Twojej dziewczynie.
-Co ?
-No wiesz..mój kumpel ma taki problem.
-Cóż ...pewnie gdybym już z tą laską nie był to nie miał bym nic przeciwko że byli by potem razem.A jaki kumpel ?
-Tak Mick.
-Nie znam.Chodź bo Hope napisała mi sms-a że ma dla mnie niespodziankę.Podała nawet jakiś adres.
-Ciekawe co to.
-Napisała że mamy przyjechać wszyscy.
Po kilku nagraniach zmęczeni pojechaliśmy pod wyznaczony adres.Dziewczyny czekały na nas z kolacją.
-Hope kocham Cię.
-Niall to moja dziewczyna .
-Wiem wiem...
Pobiegł szybko do stołu i zaczął nakładać jedzenie na talerz.
-Skarbie co to ?
-To moje i Darcy mieszkanie.
-Serio ?
-Tak.Rodzice nam kupili.
Udawałem że nie wiem o tym, a tak naprawdę to wiedziałem bo rodzice od Hope mi powiedzieli w szpitalu.Siedzieliśmy razem wszyscy do 2 nad ranem pijąc wino i śmiejąc się.Oczywiście nie Zayn który zasnął na nogach Hope.Poszliśmy spać.Ja i Hope do jej sypialni , Harry i Darcy razem a chłopaki poszli do innych pokoi.Zasnęliśmy wszyscy chyba po 10 minutach.Byliśmy zmęczeni po za tym jutro mamy występ w programie i wakacje.Jutro chcę jeszcze zabrać Hope po południu na spacer po Hyde Parku a potem na romantyczną kolację.

R xxx


Twelve

Hope:
-Dzięki Liam za to że po mnie przyjechałeś. Jesteś kochany. - jechaliśmy właśnie w samochodzie do domu
-Hope, jesteś moją dziewczyną muszę o ciebie dbać.
Dojechaliśmy do mojego domu. Liam wziął moje torby i skierowaliśmy się w stronę drzwi. Zadzwoniliśmy, ale nikt nam nie otworzył. Pod doniczką stojącą na parapecie, leżał zawsze zapasowy klucz, wzięłam go i otworzyłam drzwi.W domu było ciemno, błądziłam po załączniku kiedy, światło się nagle załączyło i usłyszałam.
NIESPODZIANKA!
Dom był przepełniony ludźmi, rodziną, koleżankami i sąsiadami. Totalnie mnie zatkało. Na suficie był powieszony wielki transparent "Cieszymy się że jesteś w domu/Gratulacje ukończenia szkoły/Wszystkiego Najlepszego Hope i Darcy". Darcy podbiegła do mnie i mnie przytuliłam.
-Wszystkiego Najlepszego. Pogadamy później.- szepnęła
-Wszystkiego Najlepszego Darcy,  to też twoje święto. -uśmiechnęła się i wycofała się. Wszyscy zaczęli mi gratulować i składać życzenia. Kiedy ogarnęłam wszystkich podeszłam do Darcy.
 -Siema.
-Hej.
-Co tam?
-Nic. Mam nadzieje że ci się podoba, chłopaki i ja nieźle się napracowaliśmy.
-Tak bardzo. Dziękuje ci za wszystko.
-Spoko.
-Ogarniasz?
-Co?
-Mamy osiemnaście lat, i koniec szkoły. YEYY! -zaczęłyśmy się cieszyć i tańczyć jak głupie.
-Idziesz tańczyć?
-Pójdę po coś do jedzenia.
-Ok.
Poszłam do kuchni, kiedy zobaczyłam te wszystkie przekąski i napoje, aż nie wiedziałam co wybrać. Nagle zobaczyłam Avana który tańczył na parkiecie. Stałam jak wryta, do oczu nagle zaczęły mi napływać łzy. Szybko poleciałam do Darcy i wyrwałam ją z tańca, pobiegłyśmy na górę do mojego pokoju.
-Hope co jest? - zmartwiona patrzyła na mnie, a ja ryczałam jak powalona
-A....- nie potrafiłam wziąć tchu.
-Co?
-AVAN!
-COOOO!
-Zaprosiłaś go?
-Nieee! Musiał przyjść z którąś z naszych koleżanek.
-O Boże.
-Hope. Spokojnie.
-JAK MAM BYĆ SPOKOJNA. MÓJ BYŁY CHŁOPAK JEST NA NASZEJ IMPREZIE URODZINOWEJ, TAŃCZY Z JAKĄŚ PANNĄ, A JA MAM BYĆ SPOKOJNA. Oooo Boże.
-CO?
-Liam.
-Nie Hope, nie! Wystarczy tylko że nie będziesz z nim gadać, to wszytko. Unikaj go.Słyszysz?
-Tak....Ok.
-No oddychaj i wracaj na swoją imprezę. Żaden pajac jej ci nie zepsuje.
-Naszą imprezę.
-Tak- uśmiechnęła się do mnie.

Darcy:
Zeszłyśmy na dół i niczym ninja rozdzieliłyśmy się. Poszukałam szybko Harrego.
-Chodź.
-Gdzie?-
Do łazienki. To ważne.-OK.
Poszliśmy do toalety, nie mogliśmy biec bo wzbudziłoby to podejrzenia.
-No co?
-Harry, na imprezie jest były chłopak Hope. Nie mów nic Liamowi.
-To czemu mi to mówisz. Mogłaś zatrzymać to dla siebie i nie było by problemu.
-MUSIAŁAM się komuś wygadać.
-OO widzę że mi ufasz?
-Tak. - zaczęliśmy się całować i obmacywać. Harry zaczął mnie rozbierać, wiec ja go też. Zaczęliśmy to robić.

Hope:
Cały czas się rozglądałam, żeby przypadkiem na niego nie trafić. Nagle poczułam ręce na moich biodrach. Odwróciłam się i oczom nie wierzyłam.
-Av-an - głos mi się załamał
-Hej Hope. -próbował mnie przytulić ale się odsunęłam
-Co ty tu robisz?
-Jak to co? Przyszedłem na imprezę urodzinową mojej dziewczyny.
-NIE jesteśmy parą. Zapomniałeś.
-Hope. Nie mogę o tobie zapomnieć.
-Zostaw mnie.
-Hope.
-Zostaw mnie!
Pobiegłam szybko na górę, ryczałam jak głupia. Nagle zjawił się Liam.
-Nie Liam, nie chce żebyś mnie taką widział.
-Hope wszystko gra? Co się stało, skarbie?
-Jest tu mój były chłopak, ale nie się nie stało. Ok. Po prostu  o tym zapomnijmy.
-Na pewno?
-Tak, na pewno - tak na prawdę, nie chciałam o tym zapomnieć. Po prostu muszę z kimś pogadać.
-Chodź tu do mnie. - zaczął mnie całować, zamknął drzwi na klucz i znowu mnie całować, obmacywał mnie i rozbierał, podobało mi się to i dlatego się nie spierałam. Całkowicie się mu oddałam.


Niall:
Impra się już skończyła. Ludzie się porozchodzili do swoich domów.
-Ale mi się siku chce.
Leciałem jak paralityk do toalety. Pociągnąłem za klamkę i otworzyłem. Zobaczyłem Harrego i Darcy.
-Jezu sorry!
-NIALL!
Zamknąłem drzwi. Po chwili z toalety wyszli Harry i Darcy, z włosami rozwalonymi na każdą stronę.
-Kiedyś cię zabije. Słyszysz?
-Ale mi się tylko siu-siu chciało.
Wszedłem do kibla i załatwiłem potrzebę. Wybiegłem z kibla i zacząłem krzyczeć na cały dom.
-HARRY I DARCY UPRAWIALI SEX W KIBLU.
-NIALL! - nagle leżałem na podłodze, przygnieciony przez Harrego.
Wszyscy się zbiegli.
-No ładnie Haroldzie - powiedział Lou
-Darcy wesz ty co!
-Zamknij się Hope! A tak w ogóle gdzie w byliście?
-Ermm..
-Nie no wy też?!
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.

M .xx

piątek, 20 kwietnia 2012

Eleven

*dwa dni później*
Niall:
-Ludzie!!! Wstawajcie szybko! - krzyknąłem tak głośno że po chwili wszyscy zbiegli do salonu.
-Co jest? - powiedział Zayn zaspany
-Głodny jestem.
-NIALL! - wszyscy wydarli się na mnie
-Dobra, żartowałem.
-To co?
-Przyszły wyniki.
-Dawaj! - rzucili się na mnie jak dzikusy.
-A jeśli chodzi o jedzenie to jestem głodny.
-Masz rączki, zrób sobie jakąś kanapkę.
-Gdyby tu była Hope, pewnie by mi zrobiła. - zesmutniały skierowałem się w stronę kuchni
-Niall czekaj, ja ci zrobię. To z czym? - moja gadka poskutkowała, Darcy się zgodziła.

 Zayn:
-I co?
-Moja nie pasuje. - powiedział Lou
-Moja też nie- powiedział Harry - Zayn?
-Ermm... moja pasuje.
-CO! - krzyknęli jednocześnie -pokaż.
-Faktycznie. Oddasz?
-Będę musiał. Ale zrobię to dla Hope i Liama.
-Dzielny jesteś.
W duchu obmyślałem plan jak Hope mi podziękuje, ale zapomniałem o Liamie. Liam to mój najlepszy przyjaciel, nie mogę go stracić, przez miłość.

Hope:
Obudziłam się i zobaczyłam Liama leżącego koło mnie. Jaki on kochany, został ze mną na noc. Dałam mu buziaka w usta, od razu się obudził.
-Miło tak z rana.
-Hej skarnie. Wiesz że nie musiałeś zostawać na noc ze mną.
-Nie mogłem cię zostawić. Kocham cię, nie wybaczył bym sobie tego że z tobą nie zostałem.
-Dziękuje Ci - i ponownie go pocałowałam.
Dryń dryń
-Dostałem sms-a. Od chłopaków, będą tu za parę minut, mają wyniki badań, to Zayn odda ci krew.
Moje serce stanęło. Dlaczego to akurat Zayn ma taką samą grupę krwi co ja. Czy to jakieś przeznaczenie? Niemożliwe. Po paru minutach w sali gdzie leżałam znalazło się czterech facetów i Darcy. Oczywiście Darcy rzuciła się na mnie, obściskując mnie.
-Darcy.
-Przepraszam. Ale to za dużo jak dla mnie.
-Dla mnie też.
Przyszedł Doktor.
-Dzień dobry Państwu. Miło że odwiedziliście swoją koleżankę, ale w tym pomieszczeniu jest za dużo osób, proszę o opuszczenie sali.
-Liam możesz jechać do domu, wyspać, wziąć prysznic i wgl.
-Nie Hope ja cię nie zostawię.
-Ermm... Liam. Ja mogę z nią zostać, jako że oddaję jej krew, będę teraz w szpitalu.
-Na pewno Zayn?
-Tak.
-Dziękuje.
-Dobrze, a resztę proszę o opuszczenie sali.
Wszyscy wyszli z pomieszczenia, na szczęście tylko przez parę minut byłam sam na sam z Zaynem, przyszły pielęgniarki i lekarz.

Darcy:
Troszkę się bałam o Hope, ale wiedziałam że jest w dobrych rękach.
-Kiedy Hope wychodzi? - przerwał ciszę Liam
-Za dwa dni.
-Myślałem że można by było zorganizować jaką małą imprezkę, z okazji wyjścia Des ze szpitala? Co wy na to?
-Świetny pomysł. Za 2 dni jest jeszcze koniec roku szkolnego, można by było to razem połączyć.
-Nooo i jeszcze waszą 18-stkę?
-Nareszcie jakiś dobry pomysł Nialler.
-Myślę bo nie jestem głodny.
-Brawo.
-To co impreza niespodzianka?
-Tylko że ja już o tym wiem.
-Trudno, nie mów nic Hope.
-Nie powiem.
-Ok to co trzeba będzie ją zorganizować.
-No dobra, Niall i Zayn kupią balony i wgl co do wystroju, Lou i ty Liam jakieś jedzenie i napoje, plus alkohol - uśmiechnęłam się złowieszczo - a ja zajmę się gościami. OK?
-Okeyy!

M .xx

środa, 18 kwietnia 2012

Ten

Niall:
-Hope zrób mi coś do jedzenia.
-Czemu ja ?
-Bo Ty najlepiej gotujesz.Prooooooooooooooooooszę.
-Dobrze, dobrze.
-Dziękuję.
Poszedłem szybko na balkon wyrwałem coś z doniczki i przyniosłem Hope
-To dla Ciebie za to , że mi gotujesz..em co gotujesz ?
-Spaghetti
-Spaghetti.Proszę.
-Niall to są chwasty.Dziękuję ale nie trzeba.
-Jak chcesz-wywaliłem je przez okno.
-Hej myszko co gotujesz ?
-Spaghetti.
-Liam a mi nie dasz buziaka w szyję ?
-Przepraszam Niall masz w policzek.
-Ooo jakie słodkie.Skarbie mógł byś się ubrać.
-Już idę.
-Sexi dupcia-zawołał Lou.

Hope:
-Darcy zakupy ?
-Emmm...chętnie.Za 10 minut ?
-Okej.
Pobiegłam powiedzieć Liamowi że idę.Pocałowaliśmy się.Zeszliśmy na dół.Pożegnałam się z chłopakami.Liam jeszcze raz chwycił mnie w pasie od tyłu i pocałował w szyję.
-Kocham Cię Hope.-szepnął mi do ucha
-Ja Ciebie też-znów się pocałowaliśmy.
-Chodź już Hope.Pa Harry-Darcy dała Harremu buzi w policzek i poszłyśmy najpierw do StarBucksa a potem do parku sobie posiedzieć.
-Hope patrz tam to ta pizda z sklepu co dała numer Lou.
-Wygląda na miłą.
-Hej Darcy pamiętasz mnie ?
-Tak.Idź sobie stąd.
-Zmuś mnie !
-Darcy nie warto.
-No właśnie nie warto.
Wstałam z Darcy z ławki.Przeszłyśmy chyba kilka kroków kiedy poczułam straszny ból w udzie.
-O mój Boże Hope ktoś Ci wbił nóż w nogę.
-Co ?!!
-Uważaj Darcy bo z innymi może stać się tak samo.-zobaczyłam tylko jak ta laska ucieka kiedy straciłam przytomność.

Harry:
Liam szybko wbiegł do szpitala i pobiegł na 2 piętro.Biegliśmy jak idioci przez cały szpital.
-Darcy co się stało ?
-Ta...ta...Gabi...ona wbiła nóż w nogę Hope-mówiła zapłakana Darcy.Przytuliłem ją.Liam zapytał czy może wejść.Nie wpuścili go.
-Darcy czyli chcesz powiedzieć że ta Gabi to zrobiła ?
-Tak Lou mówiłam wam kurwa że z nią coś jest nie tak.A Wy że jest miła !! Proszę co zrobiła naszej Hope.
Z sali wyszli rodzice Hope.
-Ciociu co nią ?
-Źle.Straciła dużo krwi jest bardzo słaba ale myślę że możecie wejść.
Weszliśmy.Liam pocałował Hope w rękę.Wyglądała strasznie.

Liam:
-Kochanie wszystko dobrze ?
-Tak.Nic mi nie jest.
-Nic ? Miałaś wbity nóż w udo
-Zayn spokojnie.-powiedziałem.
Wszedł doktor.Zabrał rodziców Hope na rozmowę.Zapytałem czy też mogę iść ponieważ jestem jej chłopakiem.Zgodzili się.Okazało się że Hope straciła dużo krwi.Trzeba pobrać krew od kogoś i dać ją Hope.Rodzice nie mogą dać bo mają inną grupę krwi.Ja też mam inną.Chłopaki zaproponowali że zrobią badania.Wszyscy wyszli zostałem tylko ja i moje maleństwo.
-Hope...tak bardzo chcę się z Tobą miejscem zamienić.
-Liam skarbie nie.
-Hope ale to wszystko moja wina.
-Co Twoja wina ?
-No ostatnio na imprezie teraz to..
-Liam to nie Twoja wina że masz psychofankę która mnie zaatakowała.
-Kocham Cię.
Pocałowałem ją.Badania wyjdą za kilka dni.Wszyscy pojechali do domu.Zostałem z Hope.Położyłem się koło niej
-Hope mam dla Ciebie niespodziankę.
-Jaką ?
-Popatrz.
-Zrobiłeś sobie tatuaż na mięśniu z napisem ''Hope''.Po co ?
-Bo Cię kocham.
-Liam to słodkie.Ja Ciebie też.
Zasnęliśmy.

Zayn:
Biedna Hope i Darcy.Całą drogę płakała mówiła że to jej wina.Pocieszaliśmy ją ale to na nic.Przyszliśmy do domu.Harry zaprowadził ją do pokoju swojego.Przyniosłem jej tabletki na uspokojenie i herbatę.Została w pokoju sama z Harrym.
-Lou co zrobimy ?
-Nie wiem.Darcy mi mówiła że nam groziła.Trzeba to na policję zgłosić.Niall kurwa musisz teraz żreć ?
-Zawsze jem kiedy się denerwuję.
-Nie krzycz po nim.
-Przepraszam Niall.Jestem zmęczony idę spać.
Wszyscy spali chyba po 10 minutach.Tylko ja nie mogłem.Zastanawiałem się czy mam taką samą grupę krwi jak Hope.Ostatnimi czasy ciągle o niej myślę.Czy ja się w niej zakochałem.Nie mogę przecież to dziewczyna Liama.Kiedy powiedzieli że są razem troszkę mnie to zabolało.Nie mogę tego nikomu powiedzieć.Jeszcze stracę przyjaciela i przyjaciółkę.

R xxx

Nine

Zayn:
-Hope wszystko okej ?
-Tak.Dzięki , że pytasz.
-Pójdziesz z tym na policję ?
-Nie wiem raczej nie ..bo jeszcze Liam będzie miał kłopoty.
-Co Wy wczoraj tak przytuleni byliście później.
-No wiesz...martwił się
-Hej Skarbie-powiedział Liam. Myślałem że to do mnie ale kiedy zobaczyłem jak Liam daje buzi Hope zrobiłem minę are u fucking kidding me ?.
-Liam ! Co Ty zrobiłeś ??!!
-Co tu jest grane ?
-Zayn stary nie będziemy Cię okłamywać jesteśmy razem z Hope.
-Jest super w końcu !
-Ale nikt nie wie rozumiesz ?!!
-Jasne.Ej ludzie słuchajcie mamy nowy związek Hope i Liam.Ahhh.
-Zayn !
-Przepraszam Hope.
Zaraz zbiegli się wszyscy i zaczęli zadawać pytania.

Hope:
Zanim ogarnęliśmy wszystkie pytania typu "Jak długo jesteście razem?", "Czemu nam nie powiedzieliśmy". Porwałam szybko Liama do przedpokoju.
-No nareszcie sami.
Zaczęliśmy się całować i  obmacywać.
-EJ no weźcie! Idźcie do jakiegoś pokoju czy coś! - Zawołał Niall, z oczami zakrytymi dłońmi.
-Niall! Wywalaj.- krzyknął Liam na biednego Blondaska -To na czym skończyliśmy, a tak.- I ponownie mnie pocałował.

Louis:
-Ludzie!! Głodny jestem! Idzie ktoś do sklepu?
-Jezuu Lou.
-Proszęę Darcy!
-Pójdę, ale tylko jeśli ty pójdziesz?
-Po co?
-Po pierwsze jesteś głodny,a po drugie ktoś mi musi jeździć wózkiem,a potem trzymać siatki.
-Fakt.
Do sklepu postanowiliśmy pojechać autobusem, jak na normalnych ludzi przystało.
-Dobra co najpierw?
-Louis - usłyszałem głos, odwróciłem się i zobaczyłem tą samą dziewczynę która była na mojej imprezie.
-Hej! Skąd znasz moje imię?
-A kto nie zna?
-Racja.
-Jestem Gabrielle, ale mówcie mi Gabi
-Ok Gabi - patrzyłem w jej piękne oczy, nagle poczułem że ktoś mnie szturcha
-Oh Sorki to jest Darcy moja przyjaciółka.
-Hej. Miło cię poznać.
-Ta jasne. Więc Louis co ty tutaj robisz?
-Przyszliśmy z Da....
-Sorry Ale nie mamy czasu, Lou chodź przyszedłeś na zakupy ze mną, rozumiesz. Ruszamy! - Darcy nagle mi przerwała widać było że była lekko zła, ale nie wiem na co.
-Tak dobrze, to ermm.. miło było cię znowu zobaczyć Gabrielle - uśmiechnąłem się i odwróciłem
-Lou zaczekaj, masz - wręczyła mi jakąś kartkę - to mój numer zadzwoń może. Pa
W brzuchu wszystko mi wirowało.
-Lou zgłupiałeś?! - z ekstazy wyrwała mnie Darcy
-Co?
-Nie widzisz jaka to pizda?
-Przesadzasz.
-To ty przesadzasz, nawet nie była dla mnie miła, sztuczna jak nie wiem!
-Jestem zmęczony dokończmy zakupy i się zrywajmy.
Zadzwoniliśmy po Liama żeby po nas przyjechał. Byłem lekko zły na Darcy, przecież potrafię o siebie zadbać i wiem z kim się kumpluje. Nie jestem dzieckiem w ogóle jestem z nich najstarszy.

Darcy:
Wróciliśmy do domu, w salonie zastałam Hope z Niallerem.
-Hope. Pokój. Teraz
-Okey.
Byłam tak wściekła na Louisa, że wszystko we mnie parowało. Jak on może być taki ślepy.
-Co jest? - przyszła lekko wystraszona Hope
-Louis poznał w sklepie jakąś laskę, coś mi w niej nie gra. Widać że jest dwulicowa.
-Przesadzasz.
-Dlaczego wszyscy mówią że przesadzam!
-Darcy, oceniasz ludzi zbyt pochopnie.
-To nieprawda!
-Tak, a ta laska ze szkoły co mówiłaś że jest puszczalska, bo gadała z twoim byłym?
-Raz
-A pamiętasz....
-Dobra! Jak masz zamiar mi zliczać wszystkie błędy to nie dziękuje!
-Darcy, kochanie! Poczekaj, a nóż to będzie jakaś fajna laska, z którą się za kumplujesz?
-Totalnie mnie zgnoiła w sklepie!
-Dobra, przecież tylko rozmawiali w tym sklepie nie?
-No
-Jeszcze nie są parą.
-Ok może za szybko ją oceniłam. Ale zapamiętaj moje słowa! Bo zobaczysz ona coś knuje.
-Potrzebujesz relaksu, zawołam Harrego.
Położyłam się na łóżku, kiedy Harry przyszedł lęgnął obok mnie i wtuliłam się w jego tors. Długo ze sobą gadaliśmy aż w końcu przysnęłam.

M/R .xx

wtorek, 17 kwietnia 2012

Eight

Harry:
-Zayn rusz ten zad! -poganiałem Mulata bo jak zwykle jeszcze układał  swoje włosy.
-Już jestem.
Podjechaliśmy pod dom Hope. Dziewczyny otworzyły drzwi, były ubrane tak ślicznie. Darcy promieniowała.
-Hej wszystkim! - powiedziały jednocześnie
-Ermm.... Harry możesz na słówko?
-Jasne

Hope:
Liam podeszedł do mnie i pocałował przyjacielsko w policzek, chociaż był bardzooo blisko moich ust. Popatrzyłam na niego wzrokiem typu "uważaj przecież się ukrywamy'' ale  tylko się uśmiechnął.
-Chodźcie do salonu.
Chłopaki ruszyli w kierunku salonu, a Liam pociągnął mnie szybko żeby nie zauważyli.
-Hope, tęsknie za tobą, ciągle o tobie myślę.
-Liam. Dobrze wiesz że jak na razie się ukrywamy. Jeśli mnie kochasz to wytrzymasz.
-Dobrze, dobrze - szybko i delikatnie pocałował mnie w usta i wyszedł z przedpokoju. Przez chwilę stałam w miejscu i  byłam zszokowana, ale po chwili zaczęłam tańczyć jak walnięta.
-Co ty robisz? - zobaczyłam Nialla który patrzył na mnie jak na głupka
-NIALL! Debilu, to mój dom więc mogę robić co chce. - zignorowałam go i poszłam

Darcy:
-ermm.. nie będe owijać w bawełnę! To bardzo miłe co dla mnie zrobiłeś, to co powiedziałeś w telewizji i w ogóle.
-Darcy nic nie mów.
-Harry nie rozumiesz!
-Darcy wiem.
-Nie ja obmyśliłam wszystko co ci mam powiedzieć - i wpił swoje usta w moje
-Ale...
-Odkąd cię zobaczyłem zakochałem się w tobie, nie mogłem o tobie przestać myśleć. A ty nie zwracałaś na mnie uwagi. Kocham cię, rozumiesz!
Ja ciebie też i ponowne się pocałowaliśmy. Wróciliśmy do salonu przytuleni do siebie.
-O NIE!! - krzyknął Louis - Wy? razem?
-Tak i żadnych pytań! I tak w ogóle wiem że robimy dużo imprez ale trzeba to uczcić!
-JESTT - krzyknął drugi raz Louis - IMPRA U NAS W DOMU! DJ MALIK I DJ TOMMO!
-Ubierajcie się dziewczyny, jedziemy!
Spojrzałam na Hope, która patrzyła na mnie z złowieszczym uśmieszkiem.

Louis:
Impreza trwa już od godziny, zaprosiliśmy ludzi z sąsiedztwa i paru znajomych. Paru jak paru. NO! Dj Malik już puszczał muzę i wszyscy wirowali na parkiecie. Pokazał mi gest ręką żebym do niego podszedł, zaczepiła mnie jakaś dziewczyna.
-Przepraszam gdzie jest toaleta?
Była bardzo śliczna miała rude włosy i brązowe oczy.
-W tamtą stronę. - pokazałem jej palcem,  na o ona odpowiedziała uśmiechem. Poszedłem do Zayna.
-Yoł, Lou co to za panna?
-Nie wiem, ale muszę się dowiedzieć.
Nagle w tłumie zobaczyłem chłopaków z The Wanted.
-HEJ Zayn patrz - i pokazałem
-Co tu te durnie robią?
-Chodź
Zeszliśmy ze stanowiska Dj  i po drodze zebraliśmy chłopaków, którzy tańczyli.
-Co wy tutaj robicie?
-Wpadliśmy na imprezę- powiedział Max
-Ta jasne! Mówcie co tutaj robicie - przyszła Darcy i przytuliła się do Harrego
-Słuchajcie ofiary przyszliśmy na imprezkę, w końcu to dla każdego. OK?
-Wypie.......
-Niall! - krzyknęła Darcy - Chłopaki odpuście, po prostu przyszli na imprezę. To tyle OK. Nie przejmujcie się nimi. Harry skarbie proszę?
-Okey.
-Darcy gdzie Hope?
-W pokoju, po coś poszła.
-Aha ok.
-No chłopaki miłej imprezy, życzę.
-I nawzajem piękna - odpowiedział Mulat z The Wanted, musiałem aż przytrzymać Harrego ,bo wiedziałem że rzucił by się na niego, bo nazwał Darcy piękną.
-Chodź Hazza, potańcz ze mną - zachęcała go Darcy, na co mnie naszło na wymioty, więc wróciłem na stanowisko Dj

Hope:
-KURDEEE! Gdzie ten Niall ma ten telefon. Jakby sam sobie nie mógłby zajść, tylko posyła mnie!
-Pomóc? - wystraszyłam się , i zobaczyłam kolesia, z ogoloną głową
-Ermm. Kim jesteś?
-Jestem Ma.... Michael.
-O Hej Destiny Hope. Miło mi. Jesteś znajomym chłopaków?
-Najlepszym - uśmiechnął się
-A Ekstra- nagle zaczął się do mnie przybliżać
-Ja i chłopaki jesteśmy bradzoo blisko, dzielimy się dosłownie wszystkim.
-Co masz na myśli?
-To - rzucił mnie na łóżko i zaczął całować, dotykać i w ogóle. Starałam się obronić, ale był za silny. Zaczął mnie rozbierać.
-Przestań, proszę! - zaczęłam płakać.
Nagle do pokoju wszedł Liam.
-Co ty ku**a robisz? - zrzucił go ze mnie i zaczął bić pięściami. Nagle zamienili się miejscami i teraz ten Michael bił mojego chłopaka.  Rzuciłam się na niego z lampą, i uderzyłam w głowę. Leżał nieprzytomny na podłodze.
-Nic ci nie jest? - zapytał krwawiący Liam
-Nie na szczęście nie! Liam ten Michael próbował mnie zgwałcić.
-Michael? To jest Max z The Wanted!
-CO? Przedstawił mi się jako Michael.
-Nieważne na szczęście nic ci się nie stało.
Zeszliśmy na dół  i powiadomiliśmy o tym chłopaków i Darcy. Louis zadzwonił na policje, a Darcy przytulała mnie tak mocno że ledwo oddychałam.
-Jezuuss HOPE!
-Darcy już wszystko ok.
-Nie, od odzisiaj chodzimy wszędzie razem, słyszysz? Nawet jak będziesz chciała sikać, to będę cię obserwować, żeby ci się nic nie stało. - zaczełyśmy się wszyscy śmiać, wiedziałam że Darcy zrobiła to żeby mnie rozweselić, chyba że mówił serio. THE FUCK?
Impreza już się skończyła, zostałyśmy na noc u chłopaków.

Darcy:
-Harry, możesz mnie gdzieś zawieść?
-O tej porze gdzie?
-Nieważne, pojadę autobusem.
-Nigdzie cię nie puszczę samej, jadę z tobą!
-Jak prosisz to dobra.
-CO?
-Chodź nie marudź.
Pojechaliśmy do studia tatuażu, postanowiłam wytatuować sobie napis Hope is The Last to Die  to znaczy Nadziej umiera ostatnia. Harry troszkę się ze mną posprzeczał ale uległ i musiał trzymać mnie za rękę bo krzyczałam jak dziecko. Kiedy wróciliśmy do domu to szybko pobiegłam do łazienki żeby nikt tego nie widział. Harry sam przyrzekł że nie wygada co mam na nadgarstku. Wzięłam kąpiel i poszłam spać do łóżka, gdzie Hope spała jak zabita.

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Seven

Hope:
Obudziłam się, a na moich cyckach leżał schlany Nialler. What the Fuck? Zrzuciłam go z mojego biustu i poszłam do kuchni i zobaczyłam schlaną Darcy leżącą na blacie.
-WSTAWAJJJ! - krzyknęłam na co ona zleciała na ziemie
-KURDEEE!
-hahahhaha
-Zgłupiałaś?!
-Sorry, hahahha
-Jasne
Dryn,dryn
-Szybko gdzie mój telefon!
-Tam leży. - pokazała mi palcem
-Halloo? Hope to The Wanted - powiedział szeptem
-Daj na głośno mówiący!
-Okey.
-Destiny Hope Madison?
-Tak?
-Tutaj menadżer chłopaków z The Wanted zastanawiamy się czy chcą Panie wystąpić w sesji zdjęciowej z chłopakami.Obie dostaniecie po 5000 funtów.Zgadzają się Panie ?
-Bardzo chętnie.Gdzie i kiedy ?
-Jutro w Geffen Records o godzinie 12 pasuje Paniom ?
-Jak najbardziej.Do widzenia.
-Do widzenia.
-Darcy ale jaja .. zajebiście.
-Wiem... a o kurde
-Co jest grane ?
-Hej Liam.The Wanted zaproponowali nam sesję zdjęciową.
-CO The Wanted ?Zgodziłyście się?
-Tak.
-Wiesz że on się z nas śmieją.-przyszła reszta chłopaków
-Dziewczyny zgodziły się wziąć udział w sesji z The Wanted.
-Co ? Fajnie ...zajebiste jesteście ..
-Skąd miałyśmy wiedzieć że się nienawidzicie ??
-Liam nie wiedziałyśmy naprawdę-zaczęłam się tłumaczyć.-możemy zrezygnować.
-Nie już zostaw..tylko strasznie mi przykro ...

***2 dni później***
Darcy:
Jednak nie wzięłyśmy udziału w tej sesji..Trochę żałowałyśmy ale kiedy zobaczyłyśmy te zdjęcia cieszyłyśmy się że nie poszłyśmy.Hope siedzi ze mną w pokoju i oglądamy wywiad z One Direction.
Dz:Harry kilka dni temu dobiegło świat to zdjęcie .Kto to jest ?
H:Ta osoba jest dla mnie nikim.Nawet nie wiem kto to jest.Byłem pijany i jakaś laska to wykorzystała.
Dz:Rozumiem czyli nie masz żadnej dziewczyny ?
H:Nie niestety.
Dz: A Wy chłopaki
Widziałam przerażenie w oczach Hope kiedy się ta dziennikarka chłopaków zapytała.
W:Nie mamy.
H: Chciałbym coś powiedzieć ..Tak naprawdę jest kobieta którą kocham.
Dz:Kto ?
H:Darcy Eve, jest piękna i taka prawdziwa.Jest słodka i wiem że nie kumpluje się  ze mną tylko dlatego że jestem sławny.To naprawdę najlepsza kobieta pod słońcem.
Dz: Rozumiemy tylko u mnie Harry powiedział kogo naprawdę kocha.Ta Darcy to wielka szczęściara.
-Darcy Harry powiedział że Cię kocha to znak !
-Wiem...spotkam się z nim i Go chyba pocałuję.
-Aaaaa niech przyjedzie z Liamem.
-Czemu ?
-Bo jest fajny no wiesz..em...taki ..no wiesz...kurde spadaj
-Jesteście razem ?
-Tak ale nikt nie wie...Ty też nie rozumiesz !!?
-Okej..
-Dostałam sms-a od Zayna.
-Co napisał.
-Przeprasza za swoje zachowanie i ma nadzieję że nie zniszczył naszej przyjaźni..
-Co odpiszesz ?
-Że wybaczam mu.Przecież dzięki temu jestem z Liamem.
-Ohh Hope.The Notebook
-Z chęcią .Wysłałaś sms-a do Harrego ?
-Tak napisałam żeby przyjechał do mnie bo źle się czuje i niech będzie z Liamem.
-Odpisał ?
-Zapytał czy mogą być wszyscy ?
-Jasne.
-Okej napisze.Włącz fiilm.
-Już...

R xxx

Six

Darcy:
-Dzień Doooobryy!
-Jezuu Hope! Głupolu!
-Co jest?
-Gówno! Masz naleśniki - podałam jej talerz pysznych, pachnących naleśników
-Idziesz ze mną na zakupy dzisiaj? - powiedziała opluwając cały stół plus mnie
-Nie. - powiedziałam wycierając twarz rękawem
-Czemu? - znowu mnie opluła
-Jezuu Hope, nie mów jak jesz! Nie chce mi się, poza tym myślałam o jakiejś imprezce, z okazji wolnej chaty. No wiesz!! - i uśmiechnęłam się złowieszczo
Nasze mamy pojechały na jakieś szkolenie, czy coś, a ojcowie są aktualnie we Włoszech na rozprawie.
-Ekstra pomysł, ale muszę kupić sobie jakieś ciuchyyy!
-Zadzwoń do chłopaków.
-ZAYN!
Poleciała szybko na górę.

Hope:
Minęło troszkę czasu zanim znalazłam telefon. Wybrałam numer i zadzwoniłam. Nikt nie odebrał. Spróbowałam jeszcze raz.
-Hallo?
-Zayn?
-Nie.
-To kto?
-Nialler
-Boże Niall, to nie twój telefon! A jeśli do Zayna dzwoniłaby jakaś panna?
-Wyświetliłaś się.
-Fakt, dawaj Zayna!
...
-Hallo?
-Zayn, wybierzesz się ze mną na zakupy?
-Jaa?! Czemu?
-Bo takkk! To co?
-Dobra... Jezu Harry co chcesz....
-Zayn?
-Sorry Harold się dobija. Może przyjechać do Darcy?
-Errmm... JASNE! niech przywiezie balony.
-Będziemy za 10 min.
-Okey.
Zbiegłam szybko na dół.
-Zgadnij!
-Zayn się zgodził?
-Iiii...
-iiii zapłaci za ciebie?
-Mam taką nadzieje ale nie. Harry przyjedzie cię odwiedzić.
-Are u fucking kidding me?
-Nie serioo! Ale wieź ubierz się, bo twoja pidżama wygląda strasznie śmiesznie.
-Odwal się od mojej pidżamki!

Harry:
Podjechaliśmy pod dom, zadzwoniliśmy do drzwi.
-Siemka - przywitała się Hope
-Hej! Gotowa?
-Jasne! Harry, Darcy jest w kuchni, pomożesz jej dmuchać balony, tylko nie używaj ust do niczego innego.- posłała mi oczko.
-Taa.
Darcy siedziała w kuchni, wyglądała ślicznie jak zawsze. Nie wiedziałem czy mam do niej podejść i dać jej przyjacielskiego buziaka w policzek czy przytulić. Na szczęście sama podeszła i przytuliła mnie.
-To co?
-Siadaj i dmuchaj balony!
Godzina nam zleciała, nie miałem już powietrza w płucach. Przez cały ten czas dmuchania, śmialiśmy się i żartowaliśmy.
-Teraz chodź do salonu, powieszę balony na ścianie.
-Okey.
-Jakbyś mógł trzymaj drabinę i podawaj balony. - minęło ok. 5 minut. - musimy przestawić drabinę, zejdę.
Trzymałem drabinę, kiedy zobaczyłem jak Darcy się poślizgnęła,w ostatniej chwili udało mi się ją złapać. Leżeliśmy na podłodze, ona na mnie, patrzyliśmy sobie głęboko w oczy...
-Wróciliśmyyyyy! Ooo jejku sorki gołąbeczki.
Darcy szybko ze mnie zeskoczyła.
-Errmm.... Co robicie? - spytała zaszokowana Hope
-Drabina stała przez cały czas na dworze w deszczu, a ja jak głupia nie wytarłam jej i się poślizgnęłam, ale Harry złapał mnie na szczęście.
-Aha.
Przez chwile była głucha cisza, każdy patrzył na każdego, po kolei. Spotkałem wzrok Zayna, ruszał dziwnie brwiami. Po chwili cisze przerwała Hope.
-Darcy, chodź pomożesz mi się rozpakować.
-Yhy.

Hope:
-Więc?
-Co?
-Prawdę?
-To była prawda. Nieważne.
-Ojj nie nie Darcy, nie wymigasz się od tego!
-Proszęęę!
-Dobra tylko ze względu że są tu chłopaki.
-Nooo! Pokazuje.
Pokazałam Darcy wszystkie ciuchy które sobie kupiłam, a raczej Zayn mi kupił. Buahahahha. Przebrałyśmy się w nie i zeszłyśmy na dół. W salonie byli już Chłopaki, wyglądali bardzo śmiesznie. Louis postawił sobie włosy do góry, a Liam był ubrany na wszystkie kolory jakie mogą być. A o Niallerze już nie wspomnę. Impreza była super Dj Malik puszczał super muzę, wszyscy tańczyli, na wolnego ja z Liamem.
-Hej Hope podobają Ci się ubrania ?
-Jasne dzięki Zayn
-Posłuchaj ..wiem że mnie kochasz .
-CO ?-po tych słowach Zayn zaczął mnie całować.-Puść mnie-odepchnęłam Go.
-Sorka myślałem że chcesz.
-Przecież wiesz kto mi się podoba.
Wszyscy gapili się na nas jak na idiotów.Liam się popatrzał na nas i wyszedł
-Liam zaczekaj -zawołałam i pobiegłam za nim
-Co ?
-Liam to nie tak..Zayn nie pierwszy pocałował.
-Widziałem.Ale Hope podobasz mi się i chcę być z Tobą ale Ty mnie chyba unikasz i w ogóle
-Liam Ty też mi się podobasz ale...dopiero co zerwałam z Avanem.Ludzie będą gadać że jestem szmatą i dziwką.
-Dla mnie nie jesteś.Wiesz pomyślałem sobie , że możemy się spotykać po kryjomu .
-Co ?
-No że chłopaki nie będą wiedzieć i nikt inny.
-Wiesz...
-No ?
-To bardzo dobry pomysł.
Pocałowaliśmy się.Potem przyszedł nawalony jak świnia Lou i położył mi się na udach.Liam zabrał Go na ręce i zaniósł do domu..Przez całą imprezę, widziałam że Darcy ani razu nie spojrzała na Harrego, na co on. miał taki wytrzeszcz na nią, że nie mogę. Impreza skończyła się tak że wszyscy leżeli na podłodze, nachlani w cztery dupy.


M .xx

niedziela, 15 kwietnia 2012

Five

Hope:
-Darcy co jest ?-w tuliła się we mnie rozpłakana i dysząca
-Harry...on...całował się z jakąś pizdą....dziwką...szmatą..
-CO ?
-Liam mi powiedział , że wczoraj na imprezie.A ja głupia myślała że będziemy razem..
-Nie wiem nie bawiłam się z nim tylko z Liamem , Zaynem i Niallem.Darcy na pewno będziecie razem ja to wiem...
-A Harry ?
-Em.chyba z Lou chociaż nie jestem tego pewna.Ale to pewnie jakaś pojebana fanka która widziała że Harry jest najebany i wykorzystała okazję.Idź do wanny posiedzieć.Tylko nie płacz
-Okej.
Biedna moja Darcy.

Zayn:
-Lou kochanie moje błagam powiedz że nie zeżarłeś wszystkich tabletek.
-Nie.
-Kocham Cię nad życie normalnie.
-Jasne jasne tylko jeszcze Niall chce ..a gdzie jest Liam ?
-Emmmmm..chyba ...nie wiem co ja jestem jego matka ?
-Liaaaaaaaaaaaaaaaaaaam jesteś boooooski-krzyczał Niall
-Niall zamknij pysk głowa mnie boli-powiedział ledwo stojący Harry
-Kupiłem jedzenie.
-Hallelujaaa ! Liam zawsze jesteś przy nas.
-Ej Harry możemy pogadać ?
-Spoko ale ciiiiicho !

Harry:
-Co jest ?
-Wiesz że prawie wszystkie plotkarskie gazety mają na 1 stronie Ciebie i jakąś szmate !!
-Co?
-Byłem z Darcy w sklepie.Widziała to patrz !
-O japierdole ...Co mam teraz zrobić ?
-Emm no nie wiem wytłumaczyć jej to?
-Kiedy teraz ?
-Jak najszybciej !
-Okej zawieziesz mnie ?
-Tylko się umyj bo śmierdzisz.
-Dzięki na Ciebie można liczyć.

Darcy:
-Darcy kto to ?
-Nie wiem idę sprawdzić...Kuruj się dalej.
-Noo
Otworzyłam drzwi i własnym oczom nie mogłam uwierzyć.
-Harry co Ty tu robisz ?
-Emm przyszedłem przeprosić..To dla Ciebie.
-Dzięki.
-Mogę ?
-No wejdź
-Posłuchaj ja byłem nawalony i wiesz jakaś laska mnie pocałowała.
-Darcy chce kiiisiel truskawkowy .
-To Hope ?
-Tak kuruje się po wczorajszym.
-Pomóc Ci ?
-Nie spoko.
-Ja naprawdę nie chciałem.Straciłem film ...nie wiedziałem co robię..Nie chce żadnej innej.Bardzo mi się podobasz i dlatego te 100 róż.
-Harry ja ..Ty też mi się podobasz ale jak pojedziesz gdzieś w trasę koncertową i pójdziesz na imprezę to nie wiem czy mnie nie zdradzisz..Posłuchaj dajmy sobie jeszcze czas.Zresztą ledwo się znamy.Jak będę widzieć że Tobie rzeczywiście na mnie zależy to będziemy razem.Ale wydaje mi się że to tylko zauroczenie.
-Nie to nie jest zauroczenie.
-Zobaczymy czy rzeczywiście będzie Ci na mnie zależeć po kilku dniach i czy nie będziesz się za nikim oglądał.Wtedy zobaczymy dobrze ?
-Dobrze...Będę już szedł.Pozdrów Hope.Pa
-Pa...
Wyszedł.Harry Styles właśnie wyznał mi że mu się podobam a ja go odrzuciłam.Popłakałam się jak dziecko i pobiegłam do Hope.
-Nie płacz..Ja Cię kocham i zawszę będę z Tobą.Tylko nie płacz.
-No....
-Ja chcę być z Liamem ale tęsknie za Avanem.
Wszedł mój głupi brat  Will
-Emm co Wy robicie ?
-Płaczemy idź stąd.
-Z wielką chęcią.
Popłakałyśmy się obie do reszty ....

R xx

Four

Darcy:
Już po castingu, mam nadzieje że dobrze poszło.
-Darcy?
-Hope?
-Nudnawo troszkę, przeszłabym się na imprezę. Na jakąś super dyskotekę.
-Serio?! I tobie się jeszcze chce, byłyśmy na dwu godzinnym castingu, siedziałyśmy na niewygodnych krzesłach, a ty jeszcze chcesz tańczyć?
-Darcyyy! Proszę, muszę się jakoś rozerwać!
-Na mnie nie licz. Zadzwoń do chłopaków może oni będą chcieć? Co ja gadam, oni nie odpuszczą sobie żadnej imprezy.
Miałam rację, chłopaki zgodzili się  pójść na imprezę z Hope, Harry jeszcze 10 minut mnie prosił żebym też szła, ale ostatecznie się nie zgodziłam. Poza tym o godzinie 18 oglądam swój serial. Pomogłam Hope się ubrać i zeszłyśmy na dół. Usłyszałyśmy trąbienie samochodu.
-Baw się dobrze - pożegnałam ją i dałyśmy sobie buziaka w policzek.
Widziałam Harrego machającego w moją stronę. Troszkę żałowałam kiedy, zobaczyłam go z tym ślicznym uśmieszkiem. No ale jestem zmęczona. Zamówiłam pizze i usadowiłam się w wygodnym fotelu. Włączyłam telewizor i oglądałam swój serial.

Liam:
Kiedy patrzyłem na Hope, jak tańczy, stanęło mi serce.
-Yoł! Liam, co jest? - Zayn krzyczał mi do ucha, bo muzyka była głośna.
-Czemu nie mam szczęścia w miłości?
-CO TY WYGADUJESZ!
-Spójrz na nią - pokazałem w stronę Hope, tańczącą na parkiecie.
-Noo?
-Czemu nie może być moja?
-Bądź cierpliwy! Trzymaj, napij się! - i wręczył mi szklankę Whisky
-Dzięki, nie pije!
-Jak chcesz,wypije za ciebie
Później była jeszcze jedna szklanka i druga i trzecia..... Urwał mu się film.

Hope: 

-OMG! moja głowa. -przy moim łóżku siedziała Darcy z tabletkami
-Widziałam że to tak się skończy!
-Boże Darcy mów ciszej! Gdybyś poszła ze mną to bym tak nie trafiła, a poza tym co się stało?
-Wróciłaś do domu, zalana w dupę i gadałaś jak przymulona.
-O fuckk! - pochyliłam się,a na podłodze leżały kolorowe rzygi.
-Ekstra! Ja sprzątać tego nie będę! Idę do sklepu, ogarnij się troszkę.
Ległam z powrotem na łożko i poszłam spać.

Darcy:
Zostawiłam ją sama ze swoim dziełem i udałam się do Tesco. Na moje szczęście spotkałam Liama.
-Hej! Co tu tu robisz?
-Ktoś musiał zaopiekować się tymi skacowanymi dzieciakami.
-Racja, możemy zrobić razem zakupy? Jeśli chcesz?
-Jasne- uśmiechnął się -Mam pytanie?
-Wal
-No bo wiesz.... Hope?
-Liam. Daj jej troszkę czasu.
-Ciągle o niej myślę, a wczoraj wyglądała tak śliczne.
-LIAM! Uspokój się! Zaufaj mi, daj jej troszkę czasu. Ona i jej ex byli bardzo długo ze sobą, po prostu jeszcze się chyba z tego nie otrząsnęła.
-Uhh... więc muszę czekać - powiedział lekko przygnębiony
-A teraz chodź ze mną do stoiska z gazetami, muszę kupić moje ulubione czasopismo.
-Okey.
Podeszliśmy do stoiska i oczom nie wierzyłam. Na pierwszych stronach, kilku gazet był Harry całujący się z jakąś laską.
-Wiedziałem, że tak będzie -powiedział Liam, a ja niepotrafiłam nic powiedzieć. Harry bardzo mi się podobał i mówił że nie ma żadnej dziewczyny,a teraz na pierwszych stronach w całym kraju są jego zdjęcia, gdzie całuje jakąś ździrę. Do oczu zaczęły napływać mi łzy, wytarłam je dyskretne. Po pewnym czasie wydusiłam z siebie kilka słów.
-Ale on mówił że nie ma dziewczyny.
-Bo nie ma, po prostu wczoraj się schlał i nie wiedział co robił.
Przecież chociaż troszkę rozsądku ma. Przeprosiłam Liama, że muszę już iść. Zabrałam gazetę, zapłaciłam i wybiegłam ze sklepu.


M .xx

sobota, 14 kwietnia 2012

Three

Darcy:
Chłopaki właśnie skończyli śpiewać ''One Thing'' i zaczęli odpowiadać na pytania.Byłyśmy z Des w szoku, bo stałyśmy w pierwszym rzędzie a oni nas nie zauważyli.Muszą być ślepi , albo mają zakaz kontaktowania się z nami za wczoraj.Liam zaczął śpiewać ''I Want'' wtedy Hope usiadła bo jej się w głowie zakręciło.Niall zauważył że ktoś siada
-Hej piękna kobietko wstawaj nie ma siadania bo Cię wyrzucimy.
Harry stał na przeciwko nas i nie umiał uwierzyć.Zaprosili nas na scenę na następnej piosence i puścili nasz teledysk.Liam oczywiście koło Hope, a Harry koło mnie.Poszłyśmy do ich garderoby.
-Co Wy tu robicie ?
-Jesteśmy szpiegami The Wanted i przyszłyśmy sprawdzić jak się bawią Wasi fani.
-Haha bardzo śmieszne.-powiedział Niall
-Głupio się pytasz-opowiedziałam
-Hej Darcy, podobało Ci się ? -zapytał Harry
-Pewnie.
Siedzieliśmy wszyscy i gadaliśmy, śmialiśmy się itp.

Liam:
-Hej Hope możemy pogadać ?
-Jasne.Coś się stało ?
-Co robisz jutro ?
-Mam casting.
-A za 2 dni ?
-Mam sesję zdjęciową.
-Aha.A kiedy znajdziesz czas ?
-Nie wiem, ale spokojnie zadzwonię do Ciebie dobrze ?
-Okej
Było mi przykro ,ale co miałem zrobić.Umówię się z nią innego dnia.

Hope:
Nie mogę być teraz z Liamem.3 dni temu rzuciłam chłopaka.Ludzie wezmą mnie za dziwkę.A tego nie chce.Po za tym jest tyle pięknych dziewczyn. to wybrał mnie.Jasne to zaszczyt i pewnie gdyby nie TO umówiła bym się z nim.
-Co chciał Liam
-Umówić się tak sądzę.
-A Ty co ?
-Nie.
-Czemu ?
-Darcy hellloł 3 dni temu rzuciłam Avana, ludzie wezmą mnie za dziwkę.
-W sumie racja.Ja idę z Harrym na randkę.
-Głupia jesteś ?
-CO ?
-Mamy jutro casting !
-Rzeczywiście , zadzwonię i odwołam.
-Idę makijaż zmyć.
Hope jesteś silna.Dasz bez tego radę myślałam sobie.
-Hope wymiotujesz ?
-Nie !
-Okej.Wchodzę.
-No
-Jestem z Ciebie dumna.Przez całe 2 tygodnie nie wymiotujesz.
-Ale pewnie za niedługo będę.Z tego się nie ucieknie
-Jesteś bardzo silna.Chociaż nie chciałaś udać się na leczenie.
-Bo byłam chora chociaż na początku mówiłam że nie.Zaburzenia odżywiania to choroba która będzie ze mną do końca.
-Ale ja będę z Tobą i nic się nie stanie.
-Pewnie.Idź idę się kąpać.
-Zobaczę jakieś apartamenty.
-Spoko oko.
-Uhuhuhu ahh te żarciki.
-Hehehehehhe nie mogę ale jeeestem śmieszna.
-A ostatnio nie wyrzuciłaś patyczka od lizaka.O tam leży widzisz ?
-Ojj jaki ze mnie łobuz.
-Huhuhuhu
-Dobra wypad !
-Okej.
Mamy z Darcy dziwne poczucie humoru.Ale kocham ją.Zawsze była ze mną.Jak miałam zaburzenie odżywienia była ze mną i mnie odwiedzała na odwyku.Chyba się zakochałam w Liamie.Nie potrafię przestać o nim myśleć.Te jego boskie oczy i uśmiech zwalają mnie z nóg.
-Darcy co robisz ?
-Z Harrym rozmawiam
-Okej.Pozdrów chłopaków, a przede wszystkim Liama.
Chwilę później zadzwonił Liam.Powiedziałam mu czemu nie chce się spotkać.Powiedział że nie musimy nigdzie iść, więc postanowiliśmy w piątek u mnie.To za 3 dni więc muszę iść na zakupy oczywiście z Darcy.Chyba zrobimy imprezę dla chłopaków.


_______________________
R ;)

piątek, 13 kwietnia 2012

Two

Darcy:
-Hope wstawaj ! Miałam sen że dzisiaj idziemy na imprezę z One Direction
-To nie był sen.Czekaj Liam dzwoni
L:Hej Hope.Dzisiejsza impreza aktualna ?
H:Jasne.O której będziecie ?
L:20 ?.
H:Okej.Wiecie gdzie mieszkamy
L:Do zobaczenia
H:Pa
-No i co mówił-zaczęłam skakać po łóżku
-Darcy uspokój się ! Hahahahahahha łóżko mi złamiesz ! Impreza
-Jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej ! Kocham imprezy ! Jeszcze z One Direction ! Dzisiaj chyba będę pić
-Ja też
Ubieramy sukienki , ja katankę a Darcy sweterek i koturny.

20.00
Liam :
Podszedłem do drzwi i zadzwoniłem.Hope miała naprawdę śliczny domek.Dziewczyny wyglądały naprawdę ślicznie.
-Hej Liam-przytuliliśmy się z Hope i Darcy i poszliśmy do auta.
Po 20 minutach byliśmy w clubie.
-Party ! Pary ! Harry pijesz ?
-Tak a Ty Darcy ?
-Pewnie !
-A Ty Zayn ?
-Zawsze na imprezach pijemy.
-Tak.Hope a Ty pijesz ?
-Chyba tak ale nie dużo.

Zayn:
Kocham imprezy z chłopakami.Jeszcze jak dużo dziewczyn jest.Może jakąś wyrwę.Widać po Harry i Darcy że przypadli sobie do gustu.Nawet nie wiem kiedy film straciłem

Niall:
Dj puszczał jakąś z dupy wyciągnięte piosenki wiec podeszliśmy do niego z Lou.
-Kurwa puść normalną muzę a nie jakieś gówno
-Sam byś lepiej nie zagrał
-Kurwa moja babka i siostra lepszą muze by puścił -opowiedział Lou.Zaczęliśmy się z ochroniarzem kłócić.

Harry:
Jakiś patafian dostawia się do Darcy i Hope.Poszliśmy z Liamem tylko na chwilę po piwo a jakieś 2 ciule już się wtrącają.
-Odwal się od niej idioto
-Zmuś mnie
-Harry uspokój się
-Nie !-uderzyłem go w twarz.Zaczęliśmy się bić.Liam też się wtrącił,.Zayn zaczął oblewać ich piwem.Dołączyły do niego dziewczyny.Ochroniarze wygonili nas z clubu.
-Yolo fucking yolo !-krzyczeliśmy kiedy nas wywalili.Jesteśmy zmęczeni więc idziemy do domu Hope.Wszyscy poszliśmy spać od razu.

Następny dzień
Hope:
-Wstawać.! Śmierdzi tu! Co się w ogóle wydarzyło ?
-Nie pamiętam
-Wywalili nas z clubu ale za co to nie mam bladego pojęcia !
-Czekajcie Paul dzwoni
-Okej
-Co chcecie zjeść ?-zapytałam z grzeczności
-A co masz ? Zjem wszystko co dasz ?
-Niall Ty tylko chcesz jeść
-Nie czepiaj się Zayn
-Mamy problem-przyszedł Liam załamany-Paul powiedział że zostaliśmy wywaleni z clubu za pobicie,oblewanie ludzi piwem i wyzywanie dj-a.
-Nieźle zrobiliśmy
-Co teraz ?-zapytała Darcy-oh my gooood !
-CO ?-pobiegłam za nią do toalety.Darcy wymiotowała.Po 2  godzinach chłopaki poszli do domu bo mieszkają tylko 3 domy dalej a nie mogli jechać autem.Dzisiaj mają spotkanie z fankami i koncert.Oni nie wiedzą że wybieramy się z Darcy na niego.

R xx


One

 Darcy:
Dzisiaj z Hope na nagrywanie teledysku, jakiś zespół potrzebował dwóch dziewczyn. Zgłosiłyśmy się na casting i dostałyśmy się.Nie wiemy jaki to zespół, ale idziemy bo zarobimy kasę i może jakiś koleś zobaczy w nas potencjał i dostaniemy więcej propozycji.
 *30min. później*
Hope:
-Hope patrz tam! - pokazałam jej palcem
-Gdzie? Nie widzę.
-Tam! - wskazała znowu palcem - To One Direction. O mój Boże, ale ciacha, na żywo jeszcze większe!
-I niżsi. Chyba nawet jesteśmy większe od niektórych.
-Powaliło! Mamy tylko 1.67
-Ty masz, ja mam 1.69 -powiedziałam z uśmieszkiem na twarzy.
-Wow! Bardzo dużo. - zaczęłyśmy się śmiać -Stop! Idą tu! Cholera idą w naszą stronę! -walnęłam ją w cycka żeby się uspokoiła.
-Hej!- powiedział blondyn z uśmieszkiem na twarzy
-Słyszałem, że to wy będziecie występować w naszym teledysku? -powiedział Lokaty
-Taaak
-Ekstra! Przydało by się trochę zapoznać. Jestem Zayn -powiedział Mulat - to jest Harry, Louis, Niall i Liam- po kolei pokazał na Lokatego,chłopaka w paski, blondyna i kolesia w koszuli.
-Tak wiemy kim jesteście.Ja jestem Destiny Hope,ale możecie mówić do mnie Des lub Hope ,a to jest Darcy. - przedstawiłam nas
-Już nie mogę się doczekać naszej współpracy. -i uśmiechnęli się słodko
Przez całe nagrywanie, widziałam że Liam nie potrafi oderwać ode mnie wzroku, patrzył na mnie tymi jego brązowymi oczami. Darcy widać było że świetnie się bawi z Harry, bez przerwy się śmiali, widać było że Loczkowi się ona podoba. Po skończeniu podeszli do nas chłopaki.
-Hej Dziewczyny? Idziecie z nami do Starbucksa? -zapytał Niall
-Jasne i tak nie mamy co robić. - powiedziała Darcy
-Hope? -zawołał nieśmiało Liam - Dasz mi swój numer?
-Pewnie- odpowiedziałam ,a w brzuchu miałam motylki
Poszliśmy na kawę ,chłopaki poszli zamówić, a my zajęliśmy stolik, było dość późno. Po bardzo fajnie spędzonym czasie ,chłopaki odwieźli nas do mojego domu. Na pożegnanie przytuliliśmy ich i umówiłyśmy się na następne spotkanie jutro.
Darcy:
Staliśmy przed domem Hope i machałyśmy im na pożegnanie. Kiedy znikli już za zakrętem zaczęłyśmy skakać i tańczyć jak powalone. Zostałam u niej na noc.
-To cooo? - poruszał brwiami - podoba ci się ten Liam?
-Coo ? MI? Niee?
-Hope!
-DOBRA! Jest bardzo słodki i w ogóle. Ty też nie jesteś święta , co ty z Harrym masz?
-No wiesz.... On jest zabójczo przystojny i jest taki słodki - rozmarzyłam się.
-O której idziemy na to spotkanie z nimi ?
-Ok. 16 mają być pod moim domem.
-Myślisz o tym samym co ja?
-Zakupy?
-TAKK - i zaczęłyśmy skakać po łóżku. Niem się zorientowałam Hope już spała. Też poszłam. Najlepszy dzień w życiu!
 _______________________________
Jeśli chcecie być informowanie o nowych rozdziałach to podajcie twittery lub GG w komentarzu. To nasze jeśli chciałybyście nas coś zapytać ;) 

@HopeMalikx

@DarcyStylesx

 M .xx 

Bohaterowie.


Destiny Hope Madison

                                                   
Hope ma 17 lat.Pochodzi z bogatej rodziny.Jej mama to lekarka a tata to prawnik.Ma młodszego brata Justina.Przyjaźni się z Darcy od 16 lat.Jest fotomodelką.Jej marzenie to zostać aktorką.Śmieje się ciągle.Kocha imprezy,zakupy.Bywa spokojna ale i czasami szalona.W przeciwieństwie do innym bogaty dziewczyn w szkole prywatnej nie jest tak rozpuszczona.Lubi One Direction, Cher Lloyd , Ed Sheeran ale lubi też Guns n roses, Queen.Woli chłopaków starszych i romantycznych.Ma tatuaż na dłoniach  z napisem : Stay Strong.
Darcy Eve 

Ma 17 lat.Jej ojciec to wspólnik taty Destiny.Woli na Destiny mówić Hope.Jest bardzo roześmiana i bardzo miła.Jej mama to architekt.Również jak Hope jest fotomodelką ale ma ładny głos i zastanawia się na karierą piosenkarki.Kocha imprezy, zakupy i horrory.Uwielbia One Direction , Cher Lloyd, Ed Sheeran.Nie lubi chodzić w mundurku szkolnym.Ma starszego brata który chodził z Hope.Ma tatuaż na ręce z napisem: be true to who are you.

Liam Payne
1/5 członek zespołu One Direction.Boi się łyżek...Jest opiekuńczy i bardzo romantyczny.Woli dziewczyny które są spokojne ale i czasami bezczelne i które potrafią się bawić.Oddał by życie za dziewczynę.Kocha swoje fanki ale czasem ma dość sławy.

Harry Styles
1/5 członek zespołu One Direction.Jest najmłodszy.Lubi imprezować.Lubi jak dziewczyna jest pewna siebie mniejsza i ma słodki uśmiech.Pod wpływem alkoholu odbija mu strasznie.Nie ma od dawna dziewczyny.Lubi chodzić nago.

Louis Tomlinson
1/5 członek zespołu One Direction. Jest najstarszy. Lubi marchewki i dziewczyny które jej jedzą.Uwielbia paski. Jest romantyczny i zabawny. Lubi sportu ekstremalne. Chciałby mieć dziewczynę która nie boi się rozmawiać. Lou potrafi gadać bez końca.

Zayn Malik
1/5 członek zespołu One direction.Lubi być zawsze modnie ubrany.Jest muzułmaninem.Lubi miłe dziewczyny które są roześmiane. Nie jest zbytnio rozgadany ,ale kiedy spodoba mu się dziewczyna, potrafi zrobić dla niej wszystko.

Niall Horan
1/5 członek zespołu One Direction. Jako jedyny w zespole jest Irlandczykiem. Lubi dziewczyny miłe i spokojne, lekko nieśmiałe, bo lepiej mu się z nimi gada.