środa, 2 maja 2012

Eighteen

Darcy:
Czułam jak ktoś walił mnie po twarz, coraz mocniej i mocniej.
-Czegoo!? - zobaczyłam Hope stojącą nad moim łożkiem
-Wstawaj.
-Co ? - popatrzyłam na zegarek - jest dopiero 6 rano!
-Za chwile podjedzie Tour Bus.
-Daj mi jeszcze minutkę.
-U ciebie minutka to godzina. Wstawaj!! - zaczęła zrzucać mi kołdrę i bić poduszką
-DOBRA!! Wstaje.
Wstałam jak połamaniec z mojego ciepłego i wygodnego łóżka, i skierowałam się do łazienki. Ogarnęłam się troszkę. Hope siedziała w salonie gdzie stały ok. 6 walizek. Spakowałyśmy się wczoraj, chłopaki byli w radio, przeprowadzali wywiad, a my miałyśmy trochę wolnego. Poszłyśmy na zakupy, żeby mieć jakieś nowe ciuchy na wyjazd, w końcu będziemy pokazywać się z chłopakami z 1D musimy jakoś wyglądać.
-Zostawiłam ci tosty.
-Dzięki.
-Za jakieś 10-20 minut powinni przyjechać chłopaki.
-Okey.

Liam:
Podjechaliśmy pod apartament dziewczyn. Poszliśmy ja, Niall i Preston nasz ochroniarz. Otworzyła nam Hope.
-Hej Kochanie. - daliśmy sobie buziaka - No gotowe? Gdzie bagaże? Gdzie Darcy?
-Liam powoli. Gotowe chyba nie do końca, bo Darcy leży na kanapie i jęczy że chce się jej spać. A bagaże tam. -pokazała mi wielką stertę walizek.
-Ok chłopaki bierzcie bagaże,a ty Hope bierz Darcy.
-WSTAWAJJ! - nagle krzyknęła że Niallerowi wyleciała walizka którą podnosił
-Dobra, dobra.
Kiedy wszystko już zebraliśmy, z mieszkania dziewczyn. Weszliśmy do dwupiętrowego autobusu.
-SPAĆ - krzyknęła Darcy kiedy zobaczyła łóżka
-Cześć kochanie ciebie też miło widzieć.
-Oj przepraszam Haroldzie - dali sobie buziaka i powędrowali do jednego łóżka
-Oki doki. Hope jesteś zmęczona?
-Raczej głodna. Gdzie kuchnia?
-Tu gdzie stoisz.
-SERIOO!? No cóż począć. Kto kanapkę.
-Jaaaa- dosłownie wszyscy w autobusie się odezwali, nawet kierowca.
-Po co pytałam.

Louis:
Jechaliśmy dobre 2 godziny i musieliśmy stawać bo Niallerowi zachciało się pamiątki kupić, w jakimś małym przydrożnym sklepiku. Nagle usłyszeliśmy kierowcę.
-Za jakieś 30 minut będzie postój na stacji paliw.
-Jejj postój. - krzyczał Niall latając po autobusie.
Kiedy dojechaliśmy do stacji która wyglądała na lekko opuszczoną, wszyscy wybiegli z autobusu jakby się paliło.
-No to macie godzinkę na swoje sprawy.  - powiedział ponownie kierowca
-Coś ta stacja jakaś dziwna. - powiedziałem
-To nic pójdę zatankować. - poinformował nas kierowca. Wrócił po dwóch minutach. - Mam złą wiadomość.
-Już się boje -powiedział Niall z zaniepokojeniem na twarzy
-Stacja jest zamknięta już od 2 lat. Na mapie była zaznaczona że istnieje.
-Dobra to nic, pojedziemy na drugą.
-No i tu jest kolejny problem.
-CO! Jaki? - powiedziała Darcy wychodząc nareszcie z autobusu
-Następna stacja jest za 4 godzinną jazdą. A paliwa starczy nam tylko na jakąś godzinkę może mniej.
-COO!! To znaczy że utknęliśmy w tym zadupi!?
-Będziemy musieli czekać na pomoc drogową.
-Ile to potrwa?
-Dzwoniłem do nich i powiedzieli że mogą tu dotrzeć za 2 dni.
-OOO boże słabo mi! -
Nagle przyleciał Zayn.
-Pytałem przechodnich o hotel. Jest tuż za rogiem.
-Dlaczego nie możemy zostać w Tour Busie?
-Nie ma warunków.
-Ekstra....OMG to chodźcie zakwaterować się w tym hotelu.

Hope:
Udaliśmy się  w stronę tego hotelu. Szczerze niczym się nie różnił od tej stacji, był brudny i zaniedbany. Podeszliśmy do lady i zadzwoniliśmy na dzwonek.
-Co ja widzę. Dzień Dobry. Co państwa tu sprowadza.
-Brak paliw. Chcielibyśmy pokoje.
-Jak dawno tutaj nie było turystów.
-To widać.
-Proszę?
-Nic.
-Dobra, my tu gadu gadu, a pokoje czekają. ELENAAA! -wrzasnął tak głośno że aż uszy bolały
-Tak tatu.... OMG! - zaczęła piszczeć i latać na każde strony. - Nie WIERZE TO ONE DIRECTION!!
-Ała - powiedział Lou zakrywając uszy
-Przepraszam, przepraszam. Ale co? Wy tu? Ale jak? Nie moge? Skąd?
-Tak to 1D, są tutaj. Chcemy tylko pokoje. Okey. Uspokój się. -powiedziała lekko zirytowana Darcy
-Tatku ja ich zaprowadzę. Chodźcie chłopaki i Harryyy - uśmiechnęła się do chłopaka mojej przyjaciółki, widziałam jej złość, aż musiałam ją przytrzymać.
Pokazała nam dwa pokoje. W nich znajdowały się po dwa duże łóżka.
-I co to tyle?
-Nie mamy więcej pokoi.
-Żartujesz.
-Nie naprawdę.
-To będzie ciekawa przygoda.

_________________________
Sorry że taki dziwny ale nie mam weny ;)
M .xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz