wtorek, 8 maja 2012

Twenty One

Hope:
Obudziłam się nad rankiem, w hotelowym pokoju.
-Hope? Co się stało - powiedział leżący obok mnie Liam zaspanym głosem
-Nic. Idź spać, jest jeszcze rano.
-Chodź do mnie. - i lekko mnie pociągnął do siebie
-Nie chce mi się już spać, pójdę się przejść.
-Jest dopiero.. - popatrzył na zegar stojący na szafce nocnej - siódma. To do ciebie nie podobne.
-Tak wiem, ale naprawdę się wyspałam, idź spać dzisiaj macie podpisywanie płyt i koncert.
-Dobrze, dobr.... - zasnął
Wstałam i poszłam do łazienki. Kiedy wreszcie ogarnęłam moją zaspaną twarz i włosy stojące w każdą stronę, zapukałam do pokoju Darcy i Harrego. Otworzył mi Harry w samych bokserkach, ledwo zakrywały mu jego sprzęt.
-Co ty tutaj? - powiedział tak samo zaspanym głosem jak mój chłopak
-Potrzebuje pilnie Darcy.
-W łóżku. - zaprowadził mnie do Darcy, która przykryła kołdrą głowę. Harry wrócił do łóżka.
-WSTAWAJ!
-Ciiii! - uciszył mnie Harry
-Sorka. Darcy.
-Czegoo!!!
-Chodź ze mną na spacer.
-Coo? Jest dopiero 7:20.
-Darcyy, no chodź!
-Daj mi godzinkę.
-DARCY! - krzyknęłam tak głośno że Darcy spadła z łóżka, a Harry podskoczył
-Dobra.
-Czekam na ciebie w holu, nie mam ochoty oglądać twojego chłopaka, pół nagiego.
-Hejj! Jestem w swoim pokoju.
-Dobra, śpij!
Wyszłam z ich pokoju i usiadłam na ławeczce w holu. Troszkę musiałam czekać na Darcy, gdy kiedy już wyszła była ubrana w jeansy i bluzę z kapturem, jakieś trampki i w ręce trzymała okulary i torebkę.
-A ty o co się boisz?
-Jestem tak ubrana bo nie chce żeby paparazzi nas poznali, plus wczoraj zabalowałam i mam kaca. Ty też lepiej weź jakieś okulary.
-Dobra zaraz.
Wstąpiłyśmy jeszcze do mojego pokoju. Dałam buziaka Liamkowi na pożegnanie i wyszłyśmy z budynku.
-No to co chciałaś?
-Noo wiesz, spędzić troszkę czasu z tobą, iść na zakupy....
-iii?
-Muszę opowiedzieć ci mój sen.
-A o kim to jest?
-O tobie i Harrym...
-OMG zaś jakieś zwariowanie sny.
-To nie moja wina one same mi tak przychodzą! Chodź zapytamy kogoś o najbliższe centrum handlowe.
-Dobrze się składa bo Harry pożyczył mi swoją kartę kredytową.
-A ja mam Liama. Buahaha- zaczęłyśmy się śmiać złowieszczo, aż jakieś dziecko zaczęło płakać.

Niall:
-Nooo chłopaki chodźcie! - jak zwykle pośpieszałem tych ślimaków - za chwile Van nam odjedzie. Ruchy!
-Już, już.
Jechaliśmy właśnie na podpisywanie płyt. Byłem bardzo podekscytowany, zawsze lubię spotkania z fankami. Kiedy dojechaliśmy powitało nas pełno fanek. Na Zayna rzuciła się jedna i ochrona ją zabrała. Usiedliśmy przy stoliku i zaczęło się podpisywanie płyt. Fanki krzyczały "I love you" "Can i Have a hug?" etc.
-Hej baby! - podeszła do mnie ładna szatynka - Daj swoją płytę podpiszę ją - uśmiechnąłem się do niej.
-Nie chce twojego autografu. Wole od innych chłopaków, a ty tak w ogóle nie pasujesz do tego zespołu. Idź rzuć się pod pociąg.
-eee.... - do oczu nagle zaczęły na pływać mi łzy, zacząłem szybko mrugać, żeby tylko nie rozbeczeć się przed fankami. Co one by sobie pomyślały. I tak już chciały by żebym opuścił ten zespół.
-Hej Niall - zagadała jedna z fanek -Jesteś śliczny, czy mogę się do ciebie przytulić?
-Jasne - odpowiedziałem radośnie, ale w głębi nadal pamiętałem tamtą dziewczynę.
-Dzięki. Kocham cię.
-Ja ciebie też.
Kiedy podpisaliśmy tyle płyt ile się dało, pożegnaliśmy się z fankami i wsiedliśmy do Vana czekającego już na nas. Chłopaki wyczuli chyba że byłem smutny i zaczęli pytać, ale powiedziałem im że wszytko jest dobrze. Kiedy dojeżdżaliśmy dziewczyny posłały Sms do Liama żeby zabrał nas wszystkich do swojego pokoju.

Darcy:
Mam nadzieje że chłopakom spodoba się kolacja którą przygotowałyśmy, bardzo się przy niej napracowałyśmy.
-Myślisz że chłopakom spodoba się ta niespodzianka?
-Jesteśmy najlepsze w planowaniu kolacji. Coca-Cola, Chipsy i inne słodycze, napewno im się spodobają.
-A jak nie to zamówimy hotelowe jedzenie.
-No.
Rozłożyłyśmy wszystkie przysmaki na małym stoliczku. Usłyszałyśmy jakieś rozmowy w holu, rozpoznałyśmy głos chłopaków. Ktoś nacisnął na klamkę.
-TA DAM!
-Wow, Chipsy i Cola.
-CO! Nie cieszycie się? Czego wam jeszcze brakuje?
-Nie jest bosko. Niczego nam nie brakuje, wchodząc do pokoju i widząc dwie boginie seksu. Nic, a nic. - powiedział Zayn na co Harry z Liamem rzucili się na niego lądując na łóżku
-Niall. Dla ciebie mamy ekstra przysmaki.
-Dzięki ale nie jestem głodny. -w pokoju nastała cisza. Niall pierwszy raz odmówił jedzenia.
-Eee...ee... co? -wydusił z siebie Lou który już dorwał się do słodkości.
-Po prostu nie jestem głodny.
-Hope. Bierzemy. - pociągnęłyśmy Nialla za ręce do hotelowego holu.
-Co!
-Ty nam powiedz co!?
-Nic.
-Niall! Jesteśmy twoimi przyjaciółkami. Nam możesz o wszystkim powiedzieć.
-Może nie chce!
-Niall.... - zrobiłyśmy smutne minki. Wiedziałyśmy że na chłopaków to działa
-Dobra! Dzisiaj spotkałem jedną niemiła fankę. Kiedy chciałem podpisać jej płytę, powiedziała że mojego autografu nie chce i że nie pasuje do zespołu.
-A to pizdaa!! Jak ja ją tylko dorwę to jej.....
-Hope! Spokojnie. A ty Niall, nie powinieneś przejmować się jedną antyfanką. Masz pełno kochających cię fanek, chłopaków i nas.
-Tak wiem, ale troszkę mnie to dotknęło.
-Nie masz po co przejmować się tą piz...
-Hope!
-Tą chamką. Haters gonna hate.
-Dzięki dziewczyny. - przytuliliśmy się
-Chodźcie lepiej wróćmy do chłopaków bo pewnie już wszytko zjedli.
-O niee! A tak bardzo jestem głodny.
-Mówiłeś że nie?
-Już tak.
-Tak w sekrecie mamy do ciebie same pyszności.
Graliśmy w gry planszowe i na konsoli. Później Liam wyrzucił nas z pokoju twierdząc że jest zmęczony. Wiadomo co będą tam z Hope robić. Ja sama muszę się zająć moim pyszczkiem, który właśnie leże na łóżku z kuszącym wzrokie.


M .xx 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz